Dużo się dzieje w podatkach
2018-12-28
Zmiany w przepisach często wynikają z dyrektyw wspólnotowych, a nie inwencji naszego ustawodawcy, chociaż nie zawsze tak jest – twierdzi doradca podatkowy, partner w KSP Legal & Tax Advice.
Mijający rok obfitował w wiele zmian podatkowych istotnych dla firm, księgowych czy też dla budżetu. Które z nich można uznać za najistotniejsze. Czym rok 2018 szczególnie się wyróżnił?
Elżbieta Lis: Myślę, że wyrażenie „rewolucyjne zmiany” dość mocno się ostatnio zdewaluowało. Przez ostatnich kilka lat, co roku, media, firmy księgowe i doradcze straszą podatników rewolucją. Faktycznie, w podatkach dużo się dzieje. Ostatnie dwa lata upłynęły przede wszystkim pod znakiem cyfryzacji. Od tego roku wszyscy podatnicy VAT zostali już zobligowani do składania pliku JPK w zakresie ewidencji VAT. Z kolei 2018 rok przyniósł znaczne zmiany zmierzające do uszczelniania podatku dochodowego, zarówno na gruncie przepisów o cenach transferowych, jak i regulacji dotyczących limitowania kosztów finansowania dłużnego oraz kosztów zakupu usług niematerialnych od podmiotów powiązanych. Ja nadchodzące zmiany nazwałabym jednak nie rewolucją, a ewolucją – wprowadzane obecnie zmiany są konsekwencją podjętych w poprzednich latach działań i kontynuacją obranego kierunku zmierzającego, w podatku VAT do likwidacji wyłudzeń, a na gruncie podatku dochodowego przeciwdziałających tzw. erozji bazy podatkowej. Co istotne, wprowadzane zmiany w bardzo wielu przypadkach wynikają z dyrektyw wspólnotowych, a nie inwencji naszego ustawodawcy, chociaż nie zawsze tak jest.
A czego podatnicy mogą się spodziewać w 2019 roku? Czy mają się czego obawiać ?
Rok 2019 przede wszystkim upłynie pod znakiem dalszego uszczelniania w zakresie podatku dochodowego. Na pierwszy plan wybijają się zmiany uchwalone w zakresie tzw. podatku u źródła, czyli podatku, do którego poboru są zobowiązani polscy usługobiorcy korzystający z wybranych usług świadczonych przez podatników z innych krajów. Zarówno polska ustawa o podatku dochodowym, jak i podpisane przez Polskę umowy w sprawie unikania podwójnego opodatkowania, przewidują sytuacje, w których można zastosować obniżoną stawkę lub zwolnienia z tego podatku, pod warunkiem spełnienia określonych w przepisach przesłanek, przede wszystkim udokumentowania siedziby usługodawcy certyfikatem rezydencji podatkowej. Ustawodawca przewidział jednak, że od przyszłego roku, przy płatnościach podlegających temu podatkowi, których wartość w skali roku na rzecz jednego kontrahenta przekracza 2 mln zł, zasadą stanie się pobór podatku według stawki podstawowej (19 proc. lub 20 proc.) i dopiero w dalszej kolejności ubieganie się o zwrot, w miejsce stosowanej obecnie obniżonej stawki lub zwolnienia. Powyższe zmiany rodzą wiele pytań. W praktyce podatnicy najbardziej obawiają się tego, czy de facto na nich nie spadnie ciężar zapłaty tego podatku z własnych środków. Zagraniczni kontrahenci nie rozumieją bowiem, dlaczego pomimo obowiązujących umów międzynarodowych i wiążących Polskę dyrektyw, mieliby wpłacać do naszego Skarbu Państwa podatek w podstawowej wysokości. Rodzą się nawet pytania o to, czy w przypadku pobrania przez polskiego kontrahenta podatku w pełnej wysokości (bez uwzględnienia stawki wynikającej z umów w sprawie unikania podwójnego opodatkowania lub dyrektyw), zagraniczni kontrahenci nie będą występować na drogę postępowania sądowego twierdząc, że nie otrzymali uzgodnionego wynagrodzenia.
Co jest główną przyczyną wprowadzania zmian w polskim systemie podatkowym ? Czy za tymi zmianami stoi przede wszystkim konieczność dostosowania naszych rozwiązań do uregulowań europejskich, czy też i własna inicjatywa naszego ustawodawcy ?
Część przepisów stanowi jednak inicjatywę naszego legislatora. Wspomniane wyżej zmiany w zakresie opodatkowania podatkiem u źródła są polskim wynalazkiem, co sprawia, że tym trudniej będzie wytłumaczyć ich zasadność zagranicznym kontrahentom. Już dzisiaj na wieść o nadchodzących zmianach zadają oni pytania, czemu Polska nie stosuje się do zawartych umów w sprawie unikania podwójnego opodatkowania. Tyle dobrze, że skutki zmian w tym zakresie mają być odroczone mocą rozporządzenia ministra finansów, co najmniej do 30 czerwca 2019 r. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie to wystarczający czas na przygotowanie się podatników i wytłumaczenie kontrahentom, co tak naprawdę w polskich przepisach się zmieniło.
Jak się przygotować do nadchodzących zmian?
Wywiad ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita” w dniu 28-12-2018r.