Zadłużone gospodarstwo rolne można uratować

Ponad połowę łącznej kwoty zadłużenia rolnicy są winni instytucjom finansowym: bankom, firmom windykacyjnym, leasingowym, faktoringowym i towarzystwom ubezpieczeniowym. Sposobem na poradzenie sobie z długami może być restrukturyzacja.

Coraz więcej producentów płodów rolnych i hodujących zwierzęta ma problem ze spłatą swoich długów. Niestety, zła kondycja polskiego rolnictwa pozwala przypuszczać, że w najbliższych miesiącach liczba dłużników w branży agro gwałtownie wzrośnie. Co jest przyczyną rosnącej niewypłacalności rolników? Jakie są możliwości oddłużenia gospodarstwa rolnego?

Rolnicy są mocno zadłużoną grupą zawodową. Na przestrzeni ostatniego roku ich problemy pogłębiła pandemia koronawirusa i lockdown w gastronomii, a także w turystyce. Do tego doszła galopująca inflacja i rosnące koszty produkcji, zwłaszcza nawozów, pasz, energii i paliwa. Tych nakładów nie są w stanie zrekompensować rekordowe ceny skupu. Żeby zobrazować narastającą skalę problemu, wystarczy posłużyć się prostym przykładem: wiosną 2021 r. rolnik za dwa tuczniki mógł kupić tonę saletry. W tym roku musiał już sprzedać osiem tuczników, by wystarczyło na tonę tego nawozu.

Spłata kredytów

W efekcie zadłużenie rolników mocno wzrosło. O ile w 2020 r. złe długi (czyli wierzytelności niezwrócone w terminie) tej grupy zawodowej wynosiły 295 mln zł, o tyle w 2021 r. było to już 315,3 mln zł, czyli prawie 7-procentowy wzrost zadłużenia. Z wyliczeń Krajowego Rejestru Długów wynika, iż w 2019 r. niespłacone zobowiązania rolników wynosiły 272,5 mln zł, czyli prawie o 43 mln zł mniej niż w ubiegłym roku. Natomiast na koniec kwietnia 2022 r. w Krajowym Rejestrze Długów było 4210 rolników zadłużonych na łączną kwotę 274,7 mln zł.

Oprócz tego, że z roku na rok rośnie łączne zadłużenie tej grupy zawodowej, wyższe są także długi rolnika. Średnio w 2019 r. rolnik miał do spłaty 62,3 tys. zł. W 2020 r. było to ok. 65 tys. zł, a w 2021 r. – 72,2 tys. zł.

W okresie od stycznia do końca kwietnia 2022 r. zadłużenie rolnika wynosiło 65,2 tys. zł. Rekordzistą pod tym względem jest gospodarstwo rolne z województwa kujawsko-pomorskiego zadłużone na blisko 6,5 mln zł wobec firmy windykacyjnej, energetycznej i produkcyjnej.

Poza tym wydłuża się średni termin przeterminowanych wierzytelności rolników. Jeszcze w 2020 r. wynosił on średnio 734 dni. Rok później wzrósł już do ponad 800 dni.

Jak wyjaśnia KRD, najbardziej zadłużone są gospodarstwa znajdujące się na terenie województw: opolskiego (średni dług wynosi ok. 98 tys. zł), wielkopolskiego (95 tys. zł) oraz dolnośląskiego (78 tys. zł). To regiony, gdzie występuje wiele dużych gospodarstw towarowych, które w związku ze skalą produkcji potrzebują finansowania. Największe problemy ze spłatą długów mają zaś rolnicy prowadzący jednocześnie produkcję roślinną i zwierzęcą.

Problemy z niewypłacalnością w sektorze rolnym potwierdza także raport firmy badawczej Coface za 2021 rok. Okazuje się, że w ubiegłym roku niewypłacalność w rolnictwie wzrosła aż o 202 proc.

Obecnie ponad połowę łącznej kwoty zadłużenia (145 mln zł) rolnicy są winni instytucjom finansowym: bankom, firmom windykacyjnym, leasingowym, faktoringowym i towarzystwom ubezpieczeniowym. Drugim największym wierzycielem rolników są firmy z branży handlowej (72 mln zł), a trzecim – producenci (blisko 35 mln zł).

Liczba dłużników

Nastąpił gwałtowny wzrost liczby niewypłacalnych gospodarstw, a rolnicy mający kłopoty finansowe zaciągali dalsze kredyty, z których spłatą sobie nie poradzili.

Niestety, przy obecnych nakładach na produkcję liczba dłużników w tej branży będzie gwałtownie rosła, zwłaszcza że po odcięciu gazu przez Rosję ceny nawozów znów pójdą w górę. Analitycy branżowi nie wykluczają, że jesienią w cennikach producentów nawozów zobaczymy saletrę po 6-7 tys. zł/t.

Zdrożeją także pasze, ponieważ w wyniku wojny w Ukrainie ceny zbóż i rzepaku biją rekordy na światowych rynkach. Notowania rzepaku z nowych zbiorów już dawno przekroczyły barierę 800 euro/t, a wrześniowe kontrakty terminowe na pszenicę dochodzą się do 400 euro/t. Poza tym mogą pojawić się ograniczenia w dostępności komponentów paszowych. To może ostatecznie dobić m.in. producentów trzody chlewnej, którzy najmocniej odczuwają wzrosty nakładów na żywienie zwierząt. Zresztą w wyniku braku opłacalności produkcji i szerzącego się ASF w Polsce od 2019 r. już ubyło 40 proc. stad trzody chlewnej. Jeśli ten trend się utrzyma, do 2025 r. zniknie większość hodowli w Polsce.

O tym problemie od wielu lat mówią organizacje rolnicze i walczą o wprowadzenie przepisów, które pomogłyby oddłużyć gospodarstwa.

System oddłużania

Rozwiązaniem dla rolników, którzy nie radzą sobie ze spłatą zobowiązań, miała być ustawa o restrukturyzacji zadłużenia podmiotów prowadzących gospodarstwo rolne. Na podstawie przepisów, które weszły w życie w 2018 r., rolnicy mogli się ubiegać w ARiMR o kredyty restrukturyzacyjne z dopłatami do oprocentowania lub pożyczki na spłatę zadłużenia. KOWR mógł zaś udzielić zadłużonemu gospodarstwu gwarancji spłaty kredytów restrukturyzacyjnych.

Niestety, te systemy oddłużania rolników w praktyce właściwie nie funkcjonują. Okazuje się bowiem, że do tej pory ARiMR udzieliła jedynie pięciu pożyczek na sfinansowanie spłaty zadłużenia w łącznej kwocie 3,2 mln zł. KOWR zaś nie udzielił gwarancji żadnemu gospodarstwu.

Kolejnym narzędziem, z którego mogą skorzystać zadłużeni rolnicy, jest przejęcie przez KOWR zobowiązań w zamian za przeniesienie własności nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa. Ale tu też rolnicy napotykają na szereg barier blokujących oddłużanie. Jak wyjaśnia resort rolnictwa, do końca 2021 r. KOWR przejął zadłużenie jedynie 18 gospodarstw rolnych, w zamian obejmując ponad 1 tys. ha ziemi.

Sposób na problemy

Inną metodą na to, by zadłużony rolnik stanął na nogi, jest restrukturyzacja przeprowadzona na podstawie przepisów Prawa restrukturyzacyjnego. Jej celem jest ochrona przed egzekucją komorniczą oraz upadłością, a w konsekwencji – utratą majątku.

Profesjonalnie przeprowadzone postępowanie restrukturyzacyjne pozwoli na skuteczne rozwiązanie problemu nadmiernego zadłużenia. Rolnik, który dąży do ugody, wypracowuje wspólnie z   wierzycielami sposób spłaty zobowiązania oraz ostateczną kwotę tego zobowiązania. Warto bowiem wskazać, że tego rodzaju restrukturyzacja pozwala rolnikowi nie tylko umorzyć znaczną część zadłużenia, w tym odsetek oraz dodatkowych kosztów, ale również odsunąć w czasie termin spłaty tych zobowiązań bądź rozłożyć ich spłatę na raty.

ZDANIEM AUTORA

Krzysztof Piotrowski – radca prawny / doradca restrukturyzacyjny Kancelaria Piotrowski i Wspólnicy

Warto rozważyć pomoc kancelarii restrukturyzacyjnych. Chodzi np. o zaproponowanie najlepszej opcji zawarcia układu z wierzycielami, przygotowanie właściwej dokumentacji oraz planu i wniosku restrukturyzacyjnego. Restrukturyzacja daje możliwości odblokowania kont bankowych, które zostały uprzednio zajęte przez komorników i daje szansą na odbicie się od dna wielu gospodarstwom. Ale należy ją podjąć jak najszybciej, nie czekając, aż sprawy same się ułożą. Jeśli bowiem egzekucje komornicze są w toku, a kredyty hipoteczne wypowiedziane, może być za późno na wdrożenie postępowania restrukturyzacyjnego.