Dłużnicy będą tłumaczyć się przed prezesem UOKiK
2019-10-04
Wysokość odsetek ustawowych za opóźnienie w transakcjach handlowych będzie zróżnicowana w zależności od tego kto jest dłużnikiem. Wzrośnie koszt odzyskiwania należności.
Widoczna już na pierwszy rzut oka zmiana dotyczy tytułu ustawy – nie będzie to już ustawa o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, a ustawa o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych.
Przedmiotem ustawy objęto nowe kwestie – skutki niewykonania obowiązków przez dłużnika oraz postępowanie w sprawie nadmiernego opóźniania się ze spełnieniem świadczeń pieniężnych, prowadzone przez prezesa UOKiK.
Obecnie odsetki te wyniosłyby 11,5 proc.
Wzrośnie również koszt odzyskiwania należności. Dotychczasowa równowartość 40 euro pozostanie obowiązująca tylko w przypadku świadczeń pieniężnych nieprzekraczających 5000 zł. Dla świadczeń wyższych, ale niższych niż 50 000 zł, rekompensata wyniesie równowartość 70 euro, natomiast w przypadku świadczeń wynoszących 50 000 zł i wyższych, równowartość 100 euro. Ustawodawca, w świetle dotychczasowej praktyki, zdecydował się wprost wyłączyć możliwość zbycia roszczenia o rekompensatę.
Krótszy termin
Dotychczas zasadniczy termin płatności w transakcjach, w których dłużnikiem jest podmiot publiczny, wynoszący 30 dni, mógł w określonych sytuacjach zostać wydłużony do 60 dni. Wskutek nowelizacji, możliwość ta zostanie wyłączona, co nie dotyczy jednak dłużników – podmiotów publicznych, będących podmiotami leczniczymi. Zasadniczo termin płatności pomiędzy przedsiębiorcami niebędącymi podmiotami publicznymi wynosi 60 dni, jednakże może on zostać wydłużony. Wskutek nowelizacji, nie będzie to możliwe w przypadku transakcji, w których dłużnikiem zobowiązanym do zapłaty jest duży przedsiębiorca, a wierzycielem mikro – mały albo średni przedsiębiorca.
Ustalenie w umowie stron dłuższych niż określone w znowelizowanej wersji ustawy terminów płatności, skutkować będzie automatycznym zastosowaniem terminów ustawowych.
Rozstrzygnięcie, które podmioty są dużymi przedsiębiorcami w rozumieniu ustawy, wymaga sięgnięcia do Załącznika I do rozporządzenia Komisji (UE) nr 651/2014 z dnia 17 czerwca 2014 r. To podmioty zatrudniające co najmniej 250 pracowników, których roczny obrót przekracza 50 milionów euro, lub roczna suma bilansowa przekracza 43 miliony euro. Ustawodawca nałożył na te podmioty obowiązek złożenia drugiej stronie transakcji handlowej oświadczenia o posiadaniu statusu dużego przedsiębiorcy, najpóźniej w momencie jej zawarcia. Niezłożenie przedmiotowego oświadczenia albo złożenie oświadczenia niezgodnego ze stanem rzeczywistym, sankcjonowane jest grzywną, orzekaną w trybie Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.
Postępowanie przed urzędem
Ustawodawca wprowadził zakaz nadmiernego opóźniania się ze spełnianiem świadczeń pieniężnych przez podmioty objęte zakresem ustawy, niebędące podmiotami publicznymi.
Takie opóźnienie nastąpi, gdy w okresie trzech kolejnych miesięcy suma wartości świadczeń pieniężnych niespełnionych oraz spełnionych po terminie przez ten podmiot wynosi co najmniej 2 mln złotych. W przypadku wystąpienia przedmiotowego opóźniania, prezes UOKiK będzie z urzędu wszczynał postępowanie w sprawie. Zawiadomienie dotyczące podejrzenia wystąpienia nadmiernego opóźnienia będzie mógł zgłosić każdy.
Zdaniem Autora
Jakkolwiek pożądane jest ukrócenie praktyki wydłużania terminów zapłaty inicjowanego przez silniejszą ekonomicznie stronę danej transakcji, jednocześnie trudno pogodzić się ze środkami stosowanymi w tym celu przez ustawodawcę. Tak daleko idąca ingerencja w treść istniejących stosunków cywilnoprawnych, polegająca m.in. na następującej z mocy prawa modyfikacji terminów płatności, sprowadzająca się w istocie do ograniczenia zasady swobody umów, winna zostać oceniona krytycznie. Podobnie wprowadzenie administracyjnoprawnego narzędzia w postaci możliwości nakładania administracyjnych kar pieniężnych przez prezesa UOKiK na podmioty nadmiernie opóźniające się z regulowaniem swoich zobowiązań, może budzić zastrzeżenia. Wprowadzenie szeregu tak zdywersyfikowanych narzędzi, które dłużnicy będą mogli wykorzystywać przeciwko wierzycielom, może prowadzić do nadużyć. Ostatecznie praktyka rozstrzygnie, czy cel przyświecający ustawodawcy zostanie osiągnięty, obecnie jednak można mieć w tym zakresie uzasadnione wątpliwości.
Artykuł ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita” w dniu 04-10-2019 r.