Umowy i kontrakty w czasie epidemii
2020-04-10
Tarcza Antykryzysowa chroni jedynie częściowo przedsiębiorców. Kodeks cywilny ma szanse uchronić przedsiębiorców w relacjach biznesowych.
Przyjęta Tarcza Antykryzysowa tj. pakiet pomocowy, skierowany do przedsiębiorców zdaje się obejmować jedynie część problemu, a mianowicie tę wynikającą z relacji pomiędzy nimi jako pracodawcami, a ich pracownikami czy współpracownikami. Tymczasem, znaczna część zobowiązań przedsiębiorców wynika z umów o zupełnie innym charakterze. Mowa tu przede wszystkim o umowach dwustronnych dotyczących najmów powierzchni, leasingów, kredytów czy innych umów dotyczących dostaw czy świadczeń innego typu.
Sytuacją najkorzystniejszą i najłatwiejszą z punktu widzenia zobowiązanego jest ta, gdy strony zawartej umowy dwustronnej zasiadają do stołu negocjacyjnego i wspólnie wypracowują metodę przezwyciężenia problemu, z którym przyszło im się mierzyć, jednak wydaje się pewne, że nie we wszystkich sytuacjach będzie taka możliwość.
Z pomocą dla przedsiębiorców, w zakresie obowiązków, głównie dotyczących zapłaty, ale także czynienia, może pomóc bezpośrednio Kodeks cywilny. Przez określone zapisy wychodzi on naprzeciw przedsiębiorcom, którzy w niekorzystnym dla siebie położeniu znaleźli się nie z uwagi na swoją niefrasobliwość, lecz z uwagi na niekorzystną sytuację ekonomiczną, za którą możemy uznać tę, w której znajdujemy się w dobie rozprzestrzeniania się na świecie koronawirusa COVid-19.
Niewykonanie zobowiązania
Za punkt wyjścia uznać należy normę ogólną określoną w art. 471 Kodeksu cywilnego tj.: „Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.” Przy czym co ważne, za niewykonanie umowy uznać należy zarówno brak wykonania np. dostawy towarów, ale także zapłatę za te towary, czy zapłatę za dostarczenie usługi. Przywołana norma prawna zakłada domniemanie, z którego wynika, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania nastąpiło na skutek okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. To na podmiocie, który wstrzymał się od czynienia lub uczynił sprzecznie z umową ciąży obowiązek wykazania, że okoliczności, na które doszło do niewykonaniu umowy lub jej wadliwego wykonania, nie obciążają go jako podmiotu zobowiązanego.
Korzystające ze swobody kształtowania treści stosunków umownych strony, mają prawo w taki sposób ukształtować stosunek prawny, że powołanie się na wyłączenie odpowiedzialności z tytułu działania tego typu okoliczności będzie niemożliwe, co wprost wyraża art. 473 § 1 K.c. Strony mają prawo wyłączyć możliwości powołania się na wystąpienia okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi, co sprawdzać należy każdorazowo w konkretnym stosunku prawnym.
Kluczową kwestią jest rozstrzygnięcie znaczenia ustawowego określenia: następstw okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Zgodnie z poglądem, wyrażonym w doktrynie jak również w judykaturze, za okoliczność tego typu można uznać działanie tzw. siły wyższej, rozumianej jako zjawisko atypowe, wyjątkowe, zewnętrzne w stosunku do stron umowy, o przyczynach i skutkach trudnych do określenia i zapobieżenia. Sąd Najwyższy w sprawie zakończonej wydaniem wyroku z 9 kwietnia 2019 r. (sygn. V CSK 59/18) oceniał treść postanowień umownych, dotyczących kształtowania zakresu odpowiedzialności strony umowy na wypadek wystąpienia działania siły wyższej a określnych przez strony w umowie jako: nieprzewidziane nadzwyczajne okoliczności, w szczególności takie jak strajki, rewolty i zamieszki, wojna, stan wojenny, inne nieprzewidziane polityczne i ekonomiczne kryzysy, jakiekolwiek rządowe zarządzenia lub zmiany prawa ustanawiające ograniczenia produkcyjne lub powodujące brak możliwości produkcji lub sprzedaży towaru, epidemie, akty terroryzmu, stojące na przeszkodzie którejkolwiek ze stron w realizacji całości lub części umowy, powstające poza kontrolą i bez woli stron.
Bez definicji
Sąd Najwyższy, w przywołanym powyżej wyroku, wskazał: pojęcie siły wyższej nie zostało zdefiniowane w Kodeksie cywilnym, jednak nie budzi wątpliwości fakt, iż zasadniczo przyjęte przez strony ujęcie i zakres okoliczności mieszczących się w ramach siły wyższej odpowiada powszechnemu jej rozumieniu w doktrynie i orzecznictwie. Ponadto nie budzi wątpliwości możliwość umownego ustalenia okoliczności, które strony uznają za siłę wyższą, których wystąpienie może powodować powstanie określonych umownie skutków prawnych między stronami (inter partes).
Zatem sytuacja, z którą mamy do czynienia w tym momencie w Polsce spełniania wszelkie przesłanki do uznania, że tego rodzaju okoliczność ma miejsce, a co za tym idzie istnieje możliwość powoływania się przez osoby zobowiązane na brak wykonania konkretnej umowy, lub wadliwość jej wykonania właśnie z uwagi na okoliczność przez siebie niezawinione. Jednak prawem stron, wynikających z przywołanej już swobody kształtowania umów, jest ukształtowanie znaczenia siły wyższej w samej umowie w sposób na przykład wykluczający sytuację, z którą mamy odczynienia w tej chwili w Polsce.
Wyjątkowe sytuacje
Warunek sine qua non, bez którego wyczerpania nie jest możliwe uwolnienie się od odpowiedzialności kontraktowej jest istnienie związku pomiędzy wystąpieniem tej szczególnej – wyjątkowej okoliczności, a niemożnością wykonania umowy w ogólności lub w sposób prawidłowy. Nie będzie bowiem możliwości zwolnienia się od odpowiedzialności, o ile zawarta umowa nie wyłącza w ogóle takiej możliwości, jeżeli przyczyną, dla której umowa nie została wykonana w ogóle lub w sposób prawidłowy będzie lekkomyślność lub niedbalstwo osoby zobowiązanej. Zatem, jeżeli zobowiązany dopuścił się naruszenia zasad umownych każda z sytuacji musi być interpretowana indywidualnie także i w tym kontekście.
Druga z możliwości przewidzianych w Kodeksie cywilnym, która może wpływać na treść stosunku zobowiązaniowego oraz rozkład odpowiedzialności kontraktowej jest klauzula Rebus sic stantibus przewidziana w art. 3571 K.c. Zgodnie z § 1 tego artykułu, jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym.
Zgodnie z treścią klauzuli, sąd ma prawo odmiennego niż przewidziane przez strony ukształtowania treści stosunku prawnego, łączącego strony, a w sytuacjach szczególnych nawet rozwiązania istnienia stosunku umownego. Aby tak się jednak stało, poza wnioskiem kierowanym w tej sprawie do sądu przez stronę stosunku umownego, koniecznym jest, aby wystąpiła nadzwyczajna zmiana stosunków, jak również aby spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą czego strony nie przewidziały w chwili zawierania umowy.
Określone cechy
W zakresie nadzwyczajnej zmiany stosunków uznać należy, że chodzi o sytuację, która ma jednocześnie cechy: wyjątkowości, anormalności oraz niezwykłości, a jednocześnie ma charakter zewnętrzny w stosunku do stron kontraktu. Przy czym, jak wskazuje się w orzecznictwie, nadzwyczajna zmiana stosunków może mieć podłoże: przyrodnicze jak i społeczne. Przy czym nadzwyczajna zmiana stosunków musi mieć charakter obiektywny i niezależny od stron. Taka zmiana nie zachodzi wtedy, gdy związana byłaby z okolicznościami indywidualnymi, zachodzącymi po stronie dłużnika lub wierzyciela.
W wyroku z 7 grudnia 2018 r., Sąd Apelacyjny w Katowicach (sygn. I ACa 644/18) wskazał jako przykłady zdarzeń powodujących nadzwyczajną zmianę stosunków epidemie, operacje wojenne, strajki generalne, różnego rodzaju klęski żywiołowe, nadzwyczajną, szczególnie głęboką zmianę sytuacji gospodarczej, objawiającą się hiperinflacją, gwałtownym spadkiem dochodu narodowego, masowymi upadłościami przedsiębiorstw.
W doktrynie nierzadko podkreśla się, że dla zastosowania art. 3571 § 1 K.c., mniej istotna jest nadzwyczajność samego zdarzenia, a nadzwyczajność zmiany samych stosunków. Zgodnie z poglądem wyrażonym w przywołanym wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach, do nadzwyczajnych zmian stosunków zaliczyć należy: hiperinflacje, kryzys gospodarczy, gwałtowną zmianę poziomu cen na określonym rynku, długotrwały paraliż środków transportu lub łączności czy zmianę ustroju politycznego i społeczno-gospodarczego państwa.
Niezmiernie istotne, jest jednak tutaj odróżnienie tego, co nazywane jest: zwykłym, czy normalnym, ryzykiem kontraktowym, które musi być brane pod uwagę przy zawieraniu każdej umowy, od zmiany z którą mamy do czynienia w nietypowej sytuacji, w której dochodzi do nadzwyczajnej, nie dającej się przewidzieć, zmiany stosunków, w sytuacji w której spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą. Jedynie bowiem wystąpienie tej drugiej, daje podstawę do ingerencji przez sąd w treść stosunku prawnego.
Kancelaria Radców Prawnych Ryszewski, Szubierajski Sp. K. świadczy usługi prawne, które mogą być przydatne w obecnej sytuacji epidemii koronawisusa.
Zdaniem autora
Klauzula Rebus sic stantibus, może być stosowana jako rodzaj szczególnego rodzaju „narzędzie”, którego użycie może powodować nie tylko ograniczenie praw i obowiązków stron wynikających z określonego kontraktu, lecz nawet zniweczenie istnienia całego stosunku prawnego, co jednak pozostaje niemożliwe bez ingerencji sądu. Zawsze jednak przesłanki jej zastosowania w praktyce, winny podlegać choćby wstępnej analizie, możliwości powołania się na tę klauzulę, co wynika wprost z indywidualności oraz specyfiki każdego z kontraktów. Wydaje się, że to nie Tarcza Antykryzysowa, w znacznej mierze ograniczona do rozwiązań w relacji Pracodawca – Pracownik, Współpracownik, lecz rozwiązania przewidziane w kodeksie cywilnym z 1964 roku, mają szanse dać przedsiębiorcom realny oręż do walki o przetrwanie ich firm, przynajmniej w zakresie, w jakim ryzyka dla ich istnienia wynikają z treści zawartych przez tych Przedsiębiorców umów zobowiązaniowych.
Artykuł ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita” w dniu 10-04-2020 r.