Negocjacje w sprawie powierzchni biurowych to niełatwa sprawa
2019-01-04
Przepisy dotyczące najmu nie przystają do sytuacji nowoczesnego najmu komercyjnego.
Jednak wynegocjowanie umowy bywa czasochłonne: wielokrotne spotkania, telekonferencje, komentarze na piśmie, decyzje biznesowe, uzgodnienia prawników, uzgodnienia kwestii technicznych – to realia prawie każdych negocjacji. Przedłużające się negocjacje mogą prowadzić do zagrożenia terminów ustalonych przez wynajmujących z bankami finansującymi, do wzrostu kosztów (prawnych, brokerskich), czasem – w obecnych realiach ostrej rywalizacji deweloperów – do utraty najemcy – tym bardziej zatem rośnie presja czasu w negocjacjach.
Umowa – wieloryb
Wszystkie te osoby muszą się – we właściwym dla nich zakresie – mierzyć z zadaniem uzgodnienia i wynegocjowania umowy najmu, która rozrasta się do gigantycznych często rozmiarów kilkudziesięciu (lub nawet kilkuset – licząc z załącznikami) stron. Z czego ten rozrost wynika?
Nie pomaga także fakt, że polska praktyka najmu komercyjnego wykształcała się w latach 90. w oparciu o wzory anglosaskie, gdzie więcej kwestii wymaga uregulowania wprost – akurat w tym zakresie moglibyśmy bardziej korzystać z rozwiązań kodeksowych dotyczących stosowania ustawy do stosunków stron. Zamiast tego – często przepisujemy artykuły kodeksu.
Swoją cegiełkę dokładają banki i instytucje finansowe zaangażowane w finansowanie lub nabywanie projektów komercyjnych, powodując pojawianie się w umowach dodatkowych zabezpieczeń i obostrzeń, wśród których bywają i takie, których status pod polskim prawem budzi wątpliwości – jak klauzule regulujące przetrwanie stosunku najmu przy zniszczeniu budynku do czasu jego odbudowy (kiedyś pochłaniające mnóstwo czasu na negocjacjach, obecnie częściej załatwiane szybko z komentarzem „pewnie to nie zadziała w praktyce, ale skoro tego oczekuje bank / fundusz, to zostawmy”…).
Rynek dojrzewa
Z przeprowadzonej przez nas cyklicznie ankiety o najbardziej spornych klauzulach w najmach biurowych (w tym roku organizowanej we współpracy z RICS – Royal Institution of Chartered Surveyors – międzynarodową organizacją profesjonalistów z branży nieruchomościowej) można wnioskować, że negocjatorzy zaczynają wiele postanowień postrzegać jako mniej kłopotliwe, niż wcześniej. Wydaje się, że jest to objaw postępującego dojrzewania rynku najmu powierzchni biurowych – strony negocjacji znają swoje wzajemne stanowiska i wiedzą, jakie warunki można uznać za rynkowe i na uzyskanie czego mają szansę. W porównaniu z poprzednią edycją sprzed 3 lat, znacząco spadła liczba osób oceniających jako trudne postanowienia dotyczące kar umownych przy wypowiedzeniu umowy (spadek o 8 p.p.), standardu prac wykończeniowych (spadek o 11 p.p.), zakresu odpowiedzialności najemców (spadek o 24 p.p.), czy długości obowiązywania gwarancji po wygaśnięciu umowy (trudna tylko dla 2 proc. odpowiedzi – przy 33 proc. w 2015 r. – spadek o 31 p.p.).
Trudności pozostają
Zdaniem autora:
Mimo podejmowanych co jakiś czas prób, nie doczekaliśmy się jeszcze standaryzacji w zakresie najmów biurowych. Zatem strony negocjacji muszą we własnym zakresie radzić sobie z zarządzaniem zadaniem o znacznym stopniu komplikacji. Może w tym pomóc przyjęcie kilku prostych zasad: wypracowanie przez wynajmujących możliwie prostego wzoru umowy najmu, zebranie kompetentnego i w miarę stałego zespołu, możliwie szczegółowe uzgodnienie głównych warunków w liście intencyjnym, koncentracja procesu negocjacji (kilka spotkań w krótkich odstępach czasu, szybkie przeredagowanie projektu umowy po negocjacjach).
Tekst powstała w oparciu o raport „Najbardziej sporne klauzule w umowach najmu powierzchni biurowych 2018″. Raport do pobrania: https://tiny.pl/tqt42
Artykuł ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita” w dniu 04-01-2019r.