Branża windykacyjna w czasie kryzysu gospodarczego
2022-08-04
Powrót do obiegu środków „zamrożonych” jako zaległe zobowiązania to warunek poprawienia kondycji finansowej polskiej gospodarki. Już wiemy, że jego skutki będą długofalowe, dlatego działalność firm windykacyjnych może uchronić nas przed tak głęboką recesją – uważa Michał Ryszewski, radca prawny, partner zarządzający w Kancelarii Radców Prawnych Ryszewski Szubierajski Sp.k.
Na rynku zarządzania wierzytelnościami jest pan obecny od 18 lat. Jak on wyglądał i wygląda obecnie?
Branżę zarządzania wierzytelnościami tworzą firmy windykacyjne i podmioty z nimi współpracujące, które chcą odzyskać wierzytelności. Obsługa zobowiązań odbywa się na dwa sposoby: na zlecenie wierzycieli pierwotnych oraz poprzez zakup wierzytelności w imieniu własnym, np. poprzez fundusz sekurytyzacyjny. Obecnie zapotrzebowanie rynku – zarówno w zakresie zlecania windykacji do wyspecjalizowanych firm, jak i ich sprzedaż – jest według mojej oceny na jednakowym poziomie. Jednak w związku ze wzrostem zadłużenia przedsiębiorców i konsumentów, spowodowanym m.in. pandemią, należy się spodziewać w kolejnych latach zwiększonego zainteresowania sprzedażą wierzytelności. Dominującą rolę na polskim rynku odgrywają wierzytelności konsumenckie z sektora bankowego i pożyczkowego.
Jak istotny udział portfela sektora finansowego przekazywanego lub sprzedawanego do firm windykacyjnych stanowią zobowiązania klienta firm pożyczkowych?
Od 2010 r. obserwowaliśmy na polskim rynku powstawanie na skalę do tej pory niespotykaną instytucji pozabankowych oferujących finansowanie. Przez 12 lat zmieniały się jednak kryteria oceny klienta, sposób jego weryfikacji czy wreszcie sama oferta produktowa, która dziś bardziej przypomina klasyczną ofertę kredytową banków niż typową „chwilówkę”. Udział portfela klientów instytucji pożyczkowej przekazywanego do firm windykacyjnych zmieniał się na przestrzeni lat, a to głównie ze względu na coraz bardziej ostrożną politykę oceny ryzyka kredytowego, a także na wewnętrzną politykę tych instytucji w zakresie – właśnie – sprzedaży wierzytelności po określonym okresie przeterminowania czy też obsługi na zasadzie zlecania windykacji do zewnętrznej firmy windykacyjnej.
W ostatnich miesiącach obserwujemy nową formę finansowania: BNPL – czyli odroczone płatności. Czy może ona doprowadzić do powstania nowego profilu dłużnika i zmienić podejście do obsługi tego typu zobowiązań na etapie windykacji?
Za wcześnie jeszcze, aby o tym mówić. BNPL to produkt w tej formie funkcjonujący dopiero od kilku-, kilkunastu miesięcy. Jednak niewątpliwie będzie to zupełnie inny profil osoby zadłużonej.
W maju 2021 r. obserwowaliśmy historycznie najniższe stopy procentowe. Wiele się od tego czasu zmieniło, i to nie tylko w kontekście samej polityki NBP. Rok temu nikt nie zakładał, że będziemy mieli wojnę w Ukrainie czy największą od 30 lat inflację. Jak to wszystko wpływa lub wpłynie na sektor zarządzania wierzytelnościami w Polsce?
Utrzymujące się do października 2021 r. niemal zerowe stopy procentowe spowodowały ogromny wzrost akcji kredytowej w bankach. Klienci korzystali masowo z historycznie najwyższych zdolności kredytowych. Zarówno konsumenci, jak i przedsiębiorcy zadłużali się często na granicy swoich zdolności kredytowych, narażając się tym samym na ryzyko i konsekwencje podwyżki stóp procentowych, które stały się faktem i ciągle jeszcze trwają. Według analityków stopa referencyjna, która obecnie (na 13 lipca 2022 r.) wynosi 6,50 proc., może wzrosnąć do poziomu 7–9 proc.
W ostatnich latach tempo wzrostu wynagrodzeń pracowniczych dorównywało, a nawet przewyższało poziom inflacji. To może wkrótce ulec zmianie. Jeśli tak się stanie, to średni dochód w gospodarstwie domowym, po odjęciu stałych „sztywnych” wydatków, ulegnie obniżeniu i poziom spłat zadłużeń – szczególnie tych konsumenckich – może ulec zmniejszeniu. Stopa referencyjna NBP, w oparciu o którą ustalane jest oprocentowanie kredytów, jest obecnie najwyższa od ponad dziewięciu lat. Oznacza to, że wszyscy, którzy zaciągnęli zobowiązania finansowe w tym okresie, mogą mieć problemy z ich spłatą, szczególnie gdy ich zdolność kredytowa w momencie zaciągania zobowiązania była wyczerpana prawie do końca. Ma to wpływ na sektor zarządzania wierzytelnościami w znaczeniu zwiększonej liczby spraw ze spłatami nieregularnymi przekazywanymi do obsługi windykacyjnej.
Prezes NBP zapowiedział, że lipcowa podwyżka stóp procentowych nie była ostatnia. Jakie takie działania mogę mieć konsekwencje dla gospodarki Polski, w tym dla rynku zarządzania wierzytelnościami?
Zwiększenie wolumenu wierzytelności nieregularnych powstałych w wyniku podnoszenia stóp procentowych i spowolnienia gospodarczego może się nasilić w końcówce 2022 r. i będzie trwało przez kolejne lata. Wzrastająca inflacja, wyższe stopy procentowe spowodują, że klienci banków i innych instytucji udzielających finansowania stanęli już pod presją zwiększających się kosztów obsługi swoich zobowiązań. Wzrost wysokości rat odsetkowych dotknął nie tylko gospodarstwa domowe, ale także przedsiębiorców korzystających z finansowania zewnętrznego.
Na czym skupiają się obecnie podmioty z sektora zarządzania wierzytelnościami?
Działania podmiotów z sektora zarządzania wierzytelnościami są potrzebne jak nigdy wcześniej. Powrót do obiegu środków „zamrożonych” jako zaległe zobowiązania to warunek poprawienia kondycji finansowej polskiej gospodarki. Już wiemy, że jego skutki będą długofalowe, dlatego działalność firm windykacyjnych może uchronić nas przed tak głęboką recesją.
Michał Ryszewski, radca prawny od 2004 r. związany z rynkiem zarządzania wierzytelnościami. Doświadczenie zawodowe zdobywał zajmując się obsługą podmiotów z rynku finansowego, w tym banków, zakładów ubezpieczeń oraz firm pożyczkowych. Specjalizuje się w prawie cywilnym, w prawie ubezpieczeń gospodarczych, prawie korporacyjnym i prawie procesowym. Doświadczony procesualista posiadający wieloletnie doświadczenie w obsłudze prawnej przedsiębiorców stanowiących wiodące podmioty na polskim rynku. Od 2012 r. wspólnik w kancelarii prawnej Ryszewski, Szubierajski Sp.k.