Licytacje w pandemii COVID-19: komornicy mają żal i krytykują
2021-04-29
Gdy zachodzi znacząca dysproporcja pomiędzy wysokością egzekwowanej należności a wartością nieruchomości służącej zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych, dłużnik jest dodatkowo chroniony przed egzekucją.
Komornicy, którzy prowadzą na zlecenie kancelarii sprawy egzekucyjne wierzycieli, wypowiadają się o wprowadzonych nowelizacją przepisów kodeksu postępowania cywilnego ograniczeniach w egzekucji z nieruchomości o charakterze mieszkalnym w słowach pełnych żalu i krytyki. Uważają, że wprowadzone rozwiązania prawne sparaliżowały ich pracę i działania egzekucyjne, a wierzycielom całkowicie uniemożliwiły skuteczne odzyskiwanie należności.
Jednocześnie pomocy prawnej szukają ci, których mieszkania miały zostać zlicytowane i którzy dzięki wprowadzonym rozwiązaniom doprowadzili do skutecznego odwołania licytacji. Jak zawsze na sprawę można spojrzeć z różnych perspektyw. I tym razem kij ma bowiem dwa końce.
CHRONIĄC DŁUŻNIKA
Wprowadzony od 30 maja 2020 r. art. 9521 kodeksu postępowania cywilnego przewiduje, że termin licytacji nieruchomości wyznacza się na wniosek wierzyciela, jeżeli wysokość egzekwowanej należności głównej stanowi co najmniej równowartość 1/20 części sumy oszacowania.
W uzasadnieniu projektu ustawy wyjaśniano, że nowelizacja ma być próbą odpowiedzi na wnioski dłużników, w których wskazywano, że wierzyciele realizując egzekucję z nieruchomości próbują w sposób nieformalny wywrzeć na dłużnikach presję w celu odzyskania długu, którego wartość jest niewspółmiernie niska do wartości licytowanej nieruchomości.
Przepis ten bezsprzecznie wprowadza istotną, dodatkową ochronę dłużnika przed prowadzeniem egzekucji z nieruchomości służącej zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych w przypadku znaczącej dysproporcji pomiędzy wartością nieruchomości a wysokością egzekwowanej należności.
Co kontrowersyjne, uprzywilejowane zostały w tym zakresie należności względem Skarbu Państwa (zasądzone wyrokiem karnym), którego powyższe ograniczenie nie dotyczy. W przypadku tych wierzytelności sąd wyraża zgodę na wyznaczenie terminu licytacji na wniosek wierzyciela, jeżeli przemawia za tym wysokość i charakter dochodzonej należności lub brak możliwości zaspokojenia wierzyciela z innych składników majątku dłużnika.
Przepisem art. 9521 § 5 k.p.c. został również wprowadzony zakaz licytacji „lokalu mieszkalnego lub nieruchomości gruntowej zabudowanej budynkiem mieszkalnym, które służą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych dłużnika”. Zakaz ten jest aktualny „w czasie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii oraz 90 dni po jego zakończeniu.” Jednocześnie nadal możliwa jest egzekucja z nieruchomości gruntowych, niemieszkalnych, pustostanów.
ZAPOMNIANO O WIERZYCIELACH
Skutkiem zakazu, o którym mowa, jest zupełny paraliż pracy biur komorniczych. Licytacja lokali mieszkalnych od maja 2020 r. praktycznie się nie odbywa. Zgodnie z uzasadnieniem nowelizacji, w regulacji zwyciężyła zasada związana z potrzebą ochrony dłużników w zakresie realizacji ich podstawowych potrzeb życiowych, w tym zapewnienia miejsca zamieszkania. Natomiast zupełnie pominięto interesy wierzycieli.
Z doświadczenia związanego z realizacją postępowań ukierunkowanych na odzyskanie należności przez wierzycieli wynika, że sięganie do egzekucji z nieruchomości nie jest pierwszym wyborem wierzycieli – postępowanie to jest długotrwałe i drogie. Wierzyciele preferują sprawniejsze źródła zaspokojenia, takie jak konta bankowe czy wierzytelności. Skala wskazywanego w projekcie nowelizacji „szykanowania” dłużników nie wydaje się nagminna. Często wniosek egzekucyjny jest poprzedzony wezwaniem do zapłaty, próbą ugodowego zakończenia sprawy i spłaty zobowiązania przed wszczęciem postępowania egzekucyjnego.
ZDANIEM AUTORKI
Izabela Turczyńska-Buszan, radca prawny z Buszan Orłowski Przybylski-Lewandowski Adwokaci i Radcowie Prawni Sp. p.
Można zrozumieć intencje związane z próbą ochrony miejsca życia, centrum życiowego rodzin, które popadły w trudności finansowe na skutek zaistnienia pandemii Covid-19. Nie można się jednak zgodzić i uznać za właściwe promowanie negatywnych zachowań dłużników, świadomie unikających spłacania długów, i odebrania w tym zakresie wierzycielom praktycznie wszystkich narzędzi zmierzających do odzyskania środków.
Artykuł ukazał się w internetowym oraz papierowym wydaniu dziennika ,,Rzeczpospolita”