Można już inwestować w ułamek dzieła sztuki. Czas tokenów
2021-04-28
Tokenizacja rynku sztuki prowadzi do przełamania barier wejścia, którymi dotychczas były wysokie ceny – pisze Sara Synowiec z Lubasz i Wspólnicy – Kancelarii Radców Prawnych.
Obecnie technologia blockchain umożliwia zakup nieznacznych udziałów w dziełach sztuki, a tym samym dokonywanie mniejszych inwestycji na tym rynku, przy wykorzystaniu tokenów i kryptowalut.
Pojęcia „kryptowaluta” oraz „token” często używane są jako synonimy, jednak znaczą coś innego. Kryptowaluta to medium wymiany wartości, wykorzystywane m.in. do opłacania transakcji dokonywanych w danej sieci blockchain (np. bitcoin jest walutą w protokole blockchain o nazwie ‘Bitcoin’, a ether jest kryptowalutą porotokołu ‘Ethereum’). Kryptowaluta jest jedyną walutą w swojej sieci i funkcjonuje tylko w niej.
Tokeny natomiast to coś w rodzaju żetonów, które wymienne są na kryptowaluty. Na tokenach można dokonywać transakcji w różnych sieciach, za pomocą odpowiadającej danej sieci kryptowaluty. Tokeny można tworzyć bez ograniczeń, za pomocą tzw. smart kontraktów, czyli samorealizujących się kodów komputerowych, w których zaprogramowano konkretne warunki mające nastąpić w momencie realizacji danego smart kontraktu (np. „przelew” określonej ilości kryptowaluty w przypadku wystąpienia jakiegoś zdarzenia). W jednej sieci blockchain, np. Ethereum, może istnieć wiele rodzajów tokenów. Tokeny tworzone są przez dane instytucje w celu umożliwienia inwestorom działającym w obszarze krytpowalut interakcji z produktami tych instytucji. Taką formę inwestowania dopuszczają również artyści oraz domy aukcyjne w stosunku do materialnych lub niematerialnych dzieł sztuki.
Podmioty na rynku sztuki wykorzystują do tego specjalny rodzaj tokenów, tzw. tokeny niezamienne (ang. non-fungible tokens, NFT). Tokeny zamienne (ang. fungible tokens) reprezentują aktywa jednakowej wartości. Tokeny NFT reprezentują aktywa niepowtarzalne, dlatego każdy z nich posiada indywidualne cechy i jest unikatowy. Do tokenów wymiennych można przyrównać dwa różne banknoty o tym samym nominale, funkcjonujące w tym samym momencie w historii, w tych samych warunkach inflacyjnych. Choćby jeden był nowy i niezniszczony, to warty będzie dokładnie tyle samo co podniszczony banknot o identycznym nominale, będący w obiegu od dekady. Ich fizyczne właściwości nie będą mieć znaczenia. Całkiem inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku tokenów NFT. Każdy z nich będzie przedstawiał inną, niewymienialną wartość, choćby był tego samego typu co inne tokeny (jak dwa bony o tej samej wartości – jeden do sklepu, w którym można kupić coś o czym marzymy, a drugi do tego, z którego niczego nie potrzebujemy). Z powodu tej unikatowości tokeny NFT mogą być nośnikiem udziałów w prawach do konkretnych rzeczy, w tym do dzieł sztuki, jako rzeczy unikatowych.
Pierwsza, spektakularna tokenizacja materialnego dzieła sztuki była przeprowadzona przez platformę inwestycyjną Maecenas. W 2018 r. stokenizowano „14 Small Electric Chairs” Andy’ego Warhol’a oraz wystawiono na aukcję. Innymi słowy, na aukcję wystawiono 49 proc. udziałów w obrazie Warhol’a w postaci niezamiennych certyfikatów cyfrowych opartych na sieci Ethereum. Licytujący mogli użyć do zakupu udziałów w obrazie posiadanych przez nich bitcoinów, etherów lub tokenów emitowanych przez platformę Maecenas, o nazwie ART. Do licytacji obrazu wykorzystano smart kontrakty, które szczegółowo określiły warunki sprzedaży, w tym cenę minimalną. W licytacji wzięło udział ponad 800 uczestników, którzy zakupili ostatecznie 31,4% udziałów w tym dziele. Po zakończeniu aukcji otrzymali tokeny potwierdzające ułamkowe udziały w obrazie. Współwłaścicielami ułamkowymi pozostaną również wtedy, gdy dzieło pop-artowe zmieni swojego większościowego udziałowca, a tym samym rzeczywistego posiadacza.
Rok 2021 stał się już natomiast historyczny dla rynku inwestycji w cyfrowe dzieła sztuki. 11 marca br. sprzedane zostało dzieło „Everydays – The First 5 000 Days” stworzone przez artystę działającego pod pseudonimem Beeple. Cyfrowy kolaż 5000 futurystycznych obrazów podejmujących tematykę społeczną powstawał przez 5000 dni, od 1 maja 2007 r. do 7 stycznia 2021 r. Licytacja prowadzona przez dom aukcyjny Christie’s rozpoczęła się od ceny wywoławczej 100 dolarów, a zakończyła na kwocie 69 346 250 dolarów. Transakcję przeprowadzono w oparciu o technologię tokenów NFT.
Znawcy rynku sztuki patrzą na trend NFT z dystansem. Konrad Szukalski, wiceprezes AgraArt – jednego z najstarszych domów aukcyjnych w Polsce twierdzi: „Moim zdaniem NFT bardziej odegrają rolę na rynku memorabiliów (np. celebryckich artefaktów) niż w świecie sztuki. Czas może też mocno zweryfikować ich popularność, która teraz nagle wzrosła – w obliczu dużej podaży pieniądza na rynkach i nawisu inflacyjnego, a przecież NFT znane są od 2016 roku. Największym zagrożeniem jakie może nieść ze sobą NFT to nadużywanie praw autorskich – zacieranie się granicy między inspiracją a naśladownictwem. Paradoksalnie w dłuższym czasie NFT będą promować znane postacie, czy to z kręgu celebryckiego, czy ze sztuki, które bazując na swojej rozpoznawalności tym więcej z nich skorzystają”.
Aby cyfrowy mecenat miał szansę stać się powszechną i bezpieczną formą inwestowania w sztukę przede wszystkim mechanizmy nim rządzące powinny być przejrzyste i dobrze znane osobom zainteresowanym. Po drugie, aby uniknąć wspomnianych nadużyć praw autorskich rynek cyfrowego handlu sztuką powinien być objęty pieczą Creative Commons lub organizacji pokrewnej. Wprowadzenie takiego ładu na rynku, który jest tak podatny na nadużycia będzie jednak wielkim wyzwaniem.
Artykuł ukazał się w serwisie cyfrowa.rp.pl