Nabycie praw dobrze jest uregulować

Przy nabyciu ustawowym pracodawca wcale nie nabywa prawa do dowolnego korzystania z utworu pracowniczego.

Panuje powszechne przekonanie, że w umowie o pracę nie są potrzebne jakiekolwiek postanowienia dotyczące nabycia przez pracodawcę praw autorskich, gdyż prawa te są nabywane przez niego z mocy ustawy. Tymczasem przepisy ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zapewniają pracodawcy wyłącznie podstawowe bezpieczeństwo prawne w tym zakresie. W umowach zawieranych z pracownikami na stanowiskach związanych z tworzeniem kluczowych wartości intelektualnych w firmie niezbędne jest przeanalizowanie, czy nabycie ustawowe będzie dla pracodawcy wystarczające.

Zasady nabycia ustawowego

W przypadku pracowników (tj. osób zatrudnionych na umowę o pracę) prawa autorskie do stworzonych przez nich utworów przechodzą na pracodawcę z mocy prawa na następujących zasadach:

  • przeniesienie obejmuje utwory stworzone w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy;
  • zakres nabycia jest ograniczony celem umowy o pracę i zgodnym zamiarem stron;
  • nabycie przez pracodawcę następuje z chwilą przyjęcia (akceptacji) utworu.

Przepisy, o których mowa, mają jednak charakter dyspozytywny. Oznacza to, że mogą być zmienione w umowie o pracę. Warto zatem rozważyć zmianę ww. zasad, co najmniej w relacji z najbardziej kluczowymi pracownikami, aby zapewnić sobie wyższe bezpieczeństwo prawne.

W pierwszej kolejności pracodawca powinien ustalić, czy nabycie od takiego pracownika tylko tych utworów, które zostały stworzone w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy, będzie wystarczające. Dla wyjaśnienia, zakwalifikowanie utworu jako pracowniczego nie wymaga, aby na pracowniku ciążył wyraźnie wyartykułowany (w umowie o pracę czy też w innych aktach stanowiących źródło prawa pracy, np. opisie stanowiska pracy) obowiązek stworzenia spornego utworu, a nawet aby pracownik był wyraźnie zobowiązany do działalności twórczej. Istotne jest stwierdzenie, czy czynności, w wyniku których powstał utwór, mieściły się w zakresie obowiązków pracowniczych. Niezwykle ważne jest zatem, aby umowa o pracę zawierała opis obowiązków pracowniczych, szczególnie w przypadku stanowisk o mniej oczywistej nazwie.

Co więcej, dla zakwalifikowania utworu jako pracowniczego nie ma znaczenia jego powstanie z wykorzystaniem pracowniczego sprzętu, materiałów pracodawcy, nabytych w miejscu pracy umiejętności czy w wyniku (technicznego, finansowego czy organizacyjnego) wsparcia przez pracodawcę.

Strony mogą rozszerzyć zakres praw nabywanych przez pracodawcę. W szczególności zakres ten może obejmować wszelkie utwory stworzone z użyciem sprzętu pracodawcy, w pomieszczeniach pracodawcy czy też w wyniku prac prowadzonych w związku z udzielonym przez niego wsparciem (technicznym, finansowym czy organizacyjnym). Jeśli pracownik związany jest klauzulą zakazu konkurencji, uzasadnione może okazać się nabycie od pracownika wszelkich utworów stworzonych przez niego w trakcie zatrudnienia, które są związane z przedmiotem działalności pracodawcy. Strony mają swobodę w kształtowaniu zakresu nabycia praw autorskich przez pracodawcę, dopóki treść lub cel tych ustaleń nie sprzeciwia się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Ustawowe nabycie praw autorskich przez pracodawcę jest dodatkowo ograniczone celem umowy o pracę i zgodnym zamiarem stron. Oznacza to, że przy nabyciu ustawowym pracodawca wcale nie nabywa prawa do dowolnego korzystania z utworu pracowniczego. Może korzystać z niego tylko dla celów, dla których zostały przez pracownika stworzone. Jak można się domyślać, cele te zazwyczaj zostaną ustalone przez sąd, gdyż każda ze stron w momencie powstania sporu będzie je widziała najprawdopodobniej odmiennie.

Oznacza to również, że nie zawsze prawa autorskie przejdą na wszelkich znanych polach eksploatacji, a tylko tych, które z celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron będą wynikać. Jeśli zatem pracodawcy zależy na nabyciu praw autorskich na konkretnych albo wszelkich znanych polach eksploatacji (albo – co może być również niekiedy uzasadnione biznesowo – wyzbyciu pracownika tych praw w najszerszym możliwym zakresie), zapewni to jedynie wymienienie tych pól w umowie z pracownikiem.

Moment nabycia

Pracodawca nabywa prawa do utworów pracowniczych z momentem ich przyjęcia (akceptacji). Ustawa wprowadza domniemanie ich przyjęcia po upływie sześciu miesięcy od ich dostarczenia pracodawcy. Pracodawca nie musi się zatem obawiać, że brak jego działania spowoduje brak nabycia praw – może ono bowiem nastąpić albo poprzez wyraźne potwierdzenie przyjęcia utworu, albo milczenie.

Oznacza to jednak, że brak działania pracodawcy, które można byłoby zakwalifikować jako akceptację utworu, może rodzić niepewność prawną przez okres sześciu miesięcy. Co więcej, sytuacja ta może prowadzić do nieważności przeniesienia przez pracodawcę tych praw dalej, np. na rzecz swojego kontrahenta. Jeśli bowiem pracodawca nie przyjął utworu, a zawarł z kontrahentem umowę o przeniesieniu praw do utworu przed upływem sześciu miesięcy od jego otrzymania, to w dniu zawarcia umowy nie przysługiwały mu prawa objęte taką umową (chyba że uznać, że przeniesienie praw na kontrahenta jest jednoznaczne z akceptacją utworu).

Aby uniknąć tego typu wątpliwości, strony mogą ustalić inny moment przejścia praw na pracodawcę (np. przekazanie utworu przez pracownika czy nawet moment stworzenia utworu).

Ustawa nie mówi, czy pracodawca nabywa prawa zależne do utworu (tj. prawo do korzystania i rozporządzania jego opracowaniami). Doktryna nie jest zgodna co do tego, czy na pracodawcę przechodzą te prawa, czy uzyskuje on jedynie zezwolenie na nie (quasi-licencję). Dla uniknięcia wątpliwości w tym zakresie zalecane jest zawarcie w umowie z pracownikiem postanowień precyzujących kwestie praw zależnych do utworu.

Program komputerowy

W przypadku programów komputerowych zasadą jest, że pracodawcy przysługują prawa autorskie do niego w sposób pierwotny. Oznacza to, że pracownik nie przenosi tych praw na pracodawcę, a to pracodawca posiada te prawa od momentu stworzenia pracowniczego programu komputerowego. Zasada ta dotyczy tylko tych programów, które zostały stworzone przez pracownika w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy.

Zasada ta, zdecydowanie wzmacniająca pozycję pracodawcy, uniemożliwia jednak programiście skorzystanie z 50 proc. kosztów uzyskania przychodów. Organy podatkowe, dopuszczając stosowanie 50 proc. kosztów uzyskania przychodów, wymagają, aby programista-pracownik przeniósł prawa majątkowe do stworzonych przez siebie utworów na pracodawcę. Tymczasem na podstawie przepisów prawa nie dochodzi do przeniesienia praw z pracownika na pracodawcę, chyba że strony zmienią tę zasadę w umowie.