Nasza edukacja musi być gotowa na rewolucję AI

Czekające nas zmiany technologiczne wymuszą nowe podejście do myślenia człowieka o pracy i nauce. Zawody będą pojawiać się szybciej niż trwa średnia aktywność zawodowa człowieka. Wciąż będzie potrzebna nowa wiedza.

Czy chcemy, czy nie, sztuczna inteligencja będzie zmieniać naszą rzeczywistość – nasze dzieci będą pracować w ramach innej gospodarki niż ta, którą widzimy dzisiaj. Jeśli chcemy zapewnić im lepszą przyszłość powinniśmy zacząć się przygotowywać do wyzwań nowego rynku pracy – nie czekając aż znów prześcigną nas w tym inne kraje. Warto, by rząd zastanowił się nad koniecznością zmian, tym bardziej że duża część zmian nie wymaga w istocie fundamentalnych zmian i może już zacząć być wprowadzana.

Sztuczna inteligencja nadchodzi

Nieuchronna już digitalizacja działalności firm koncentrować się będzie wokół kwestii automatyzacji oraz przetwarzania dużych ilości danych (Big Data) – jednakże najważniejszym elementem wspólnym procesu digitalizacji będzie coraz szersze wykorzystanie technologii sztucznej inteligencji (AI). Już dzisiaj, w Europie Zachodniej, algorytmy sztucznej inteligencji pomagają w świadczeniu usług finansowych, prawnych, zdrowotnych i logistycznych. Za kilka lat staną się nieodzownym elementem działalności większości firm będą mniej lub bardziej rozbudowane systemy AI.

Co to oznacza dla rynku pracy? Zmianę, jakiej ludzkość nigdy nie doświadczyła w swoich dziejach. Prof. Cathy N. Davidson w swojej książce „The New Education” wieszczy, iż 65 proc. zawodów, które będą wykonywać za 15 lat obecni studenci, jeszcze nie istnieje. Przy czym większość z nowych zawodów będzie bazowała na wiedzy i będzie dotyczyć sektora usług, przy bardzo dużym wykorzystaniu rozwiązań informatycznych (np. rozwiną się zawód projektanta algorytmów AI czy zawody zajmujące się analizą danych, pojawią się specjaliści od nowych rozwiązań w zakresie cyberbezpieczeństwa). Można zatem zapomnieć o myśleniu o edukacji jako przygotowaniu do wykonywania tego samego zawodu przez resztę życia, gdyż być może pomiędzy decyzją o wyborze konkretnych studiów a ich zakończeniem dany zawód może istotnie stracić na znaczeniu.

Co więcej, z analizy World Economic Forum wynika, iż w ciągu najbliższych czterech, pięciu lat zawody związane z przetwarzaniem danych, sztuczną inteligencją i uczeniem maszynowym (machine learning) staną się najbardziej poszukiwanymi. Zmiana na światowym rynku pracy będzie wiązać się prawdopodobnie ze zniknięciem 75 milionów stanowisk pracy, przy jednoczesnym powstaniu nowych 133 milionów stanowisk pracy związanych z digitalizacją gospodarki.

Trudne decyzje

To, z czym będziemy się zmagać w przyszłości, to nieuchronność zmiany i konieczność ciągłego rozwoju oraz adaptacji do gwałtownie zmieniającego się świata. Dogłębna wiedza teoretyczna z danego obszaru będzie tracić znaczenie w obliczu szybko zmieniającego się otoczenia technologicznego, które będzie wymuszać bardziej praktyczne podejście do nauki nowych umiejętności.

Oczywiście można zbyć powyższe uwagi stwierdzeniem, iż mamy tu do czynienia z pieśnią odległej przyszłości – niemniej pamiętajmy, iż od rozpoczęcia edukacji szkolnej do wejścia na rynek pracy mija często prawie 20 lat. Tymczasem rewolucja technologiczna związana ze sztuczną inteligencją to prawdopodobnie perspektywa rzędu pięciu, sześciu lat. Jeśli dzisiejsi uczniowie nie zaczną uczyć się, czym jest sztuczna inteligencja, jak można ja wykorzystać, jakie plusy i minusy wiążą się z jej zastosowaniem, to dostosowanie się później do wymogów rynku pracy zajmie im więcej czasu i będzie więcej kosztowało. Tymczasem nasze firmy, wobec ewidentnie kończącego się w naszym kraju modelu biznesu opartego na taniej pracy, będą musiały wziąć udział w tej technologicznej zmianie i stanąć do wyścigu o pozycję naszego kraju w nowej rzeczywistości.

Co możemy zrobić?

W kontekście wyżej opisanych wyzwań uważamy, iż wskazane jest dokonanie zmian w polskim systemie edukacji – i tak:
a) wprowadzenie do szkół lekcji o działaniu sztucznej inteligencji;
Bez przekazania młodym ludziom, czym jest automatyzacja, machine learning, big data oraz sztuczna inteligencja i jak można z nich skorzystać, trudno oczekiwać od nich racjonalnych decyzji co do wyboru edukacji, a część osób, które mogłyby się sprawdzić w nowych zawodach niepotrzebnie wybierze zapewne zawody bez przyszłości. Wskazane jest, by podstawowa wiedza była przekazywana w szkołach podstawowych i średnich, a bardziej pogłębione zajęcia powinny dotyczyć możliwości wykorzystania powyższych narzędzi w ramach danej dziedziny (np.: zajęcia dla studentów medycyny o możliwości wykorzystania sztucznej inteligencji w ramach usług zdrowotnych). Bardzo pomocne mogą się też okazać odpowiednio przygotowane zajęcia z muzyki (jako bardzo dobrej płaszczyzny dla zrozumienia działania zjawiska sztucznej inteligencji).
b) rozpoczęcie tworzenia szerszej oferty szkół i studiów nakierowanych na zagadnienia związane z digitalizacją (sztuczną inteligencją);
Nowe zawody, które pojawią się w przyszłości, będą wymagały też innego rodzaju podbudowy teoretycznej – prędzej czy później będą musiały pojawić się w szkołach i na uczelniach wyższych specjalizacje i kierunki, które pozwolą na naukę osobom, które chcą rozpocząć wykonywanie nowych zawodów związanych z digitalizacją lub chcą pogłębić swoją wiedzę. Planując rozwój systemu edukacji właściwe władze powinny brać pod uwagę takie potrzeby i na przykład powinny zacząć promować tworzenie przez uczelnie wyższe nowych kierunków studiów lub zmiany w ofercie przedmiotowej.
c) wspieranie rozwoju nowych form edukacji w internecie i za pomocą innych narzędzi elektronicznych (e-learning) oraz wspieranie inicjatyw związanych z popularyzacją wiedzy o sztucznej inteligencji;
Działania ze strony państwa nie powinny skupiać się wyłącznie na strukturach formalnej edukacji, ale powinny docierać do rzeszy osób, które nie są aktualnie uczniami lub studentami. Mogą to być, na przykład, kampanie edukacyjne w internecie, przy czym warto, by nie tylko treść przekazu była innowacyjna, lecz innowacyjna była także forma przekazu (wykorzystanie mediów społecznościowych, e-learning, wykorzystanie działań z zakresu „grywalizacji”).
d) wspieranie wykorzystania sztucznej inteligencji w edukacji;
Kolejną możliwą płaszczyzną dla działań władz publicznych może być wspieranie wykorzystania przez szkoły, uczelnie oraz firmy z sektora edukacji nowych rozwiązań technologicznych (tzw. EdTech), co będzie sprzyjało zarówno rozwojowi firm w Polsce tworzących narzędzia do obsługi tych rozwiązań, jak i będzie sprzyjało szybszemu rozpowszechnieniu w społeczeństwie wiedzy o nowych rozwiązaniach.
e) wspieranie nauki zasad etycznych w ramach AI;
Jest bardzo prawdopodobne, iż nadchodząca zmiana technologiczna spowoduje przeniesienie decyzji o implikacjach etycznych na niższy poziom. To twórca algorytmu poszukującego kandydatów do pracy będzie musiał odpowiadać sobie na pytania, czy dany mechanizm w ramach algorytmu nie będzie, na przykład, powodował dyskryminacji kandydatów lub czy postępuje właściwie z danymi osobowymi pozyskanymi wskutek działania algorytmu. Ponieważ prawo nie będzie w stanie rozwiązać milionów problemów etycznych, jakie będą się codziennie pojawiały, konieczne jest, by osoby, które w przyszłości mają wykonywać zawody związane z digitalizacją, miały odpowiednią podbudowę etyczną. To również zadanie dla kierujących systemem edukacji – inaczej osoby, które podejmą pracę w nowym zawodach, w sposób niezamierzony, mogą doprowadzić do rozwiązań krzywdzących dla niektórych osób.
f) (w dalszej perspektywie) promowanie modelu nauki przez całe życie i zarządzania zmianą

Na koniec nie możemy zapominać, iż nadchodząca rewolucja technologiczna wymusi radykalną zmianę myślenia człowieka o pracy i podejścia do nauki – będziemy musieli nauczyć się żyć w sytuacji ciągłej zmiany. Zawody będą pojawiały się i znikały znacznie szybciej niż trwa średnia aktywność zawodowa człowieka, a osoba w danym zawodzie będą musiały cały czas zdobywać nową wiedzę, gdyż nie będzie możliwe kontynuowanie modelu, gdzie osoba po studiach całe zawodowe życie kontynuuje wyuczony zawód w wyuczonej formie.

Artykuł ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita” w dniu 18-04-2019r.