Niższa wypłata przez ubezpieczyciela nie zawsze jest uzasadniona
2016-11-18
PRAWO CYWILNE | Sądy rozpatrujące sprawy o zadośćuczynienie jednoznacznie przyjmują, że rozmiar zmniejszenia szkody zależy od okoliczności konkretnego przypadku
Zadośćuczynienie pieniężne uregulowane w art. 445 kodeksu cywilnego jest jedną z kluczowych instytucji służących ochronie interesów osób poszkodowanych na skutek czynów niedozwolonych. Podstawową funkcją zadośćuczynienia jest kompensacja doznanej krzywdy, na którą składają się cierpienia fizyczne w postaci bólu i innych dolegliwości, oraz cierpienia psychiczne, polegające na ujemnych odczuciach przeżywanych bądź to w związku z cierpieniami psychicznymi, bądź w związku z następstwami uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia.
Osoby poszkodowane, w coraz większym zakresie świadome swoich praw, występują z żądaniem wypłaty zadośćuczynienia m.in. wówczas, gdy doznają uszczerbku na zdrowiu w wyniku wypadku komunikacyjnego czy nieprawidłowo przeprowadzonego zabiegu medycznego. W pierwszej kolejności roszczenia kierują głównie do zakładów ubezpieczeń, które badają, czy poszkodowany dochował należytej staranności, czy też można uznać, że przez swoje działanie przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody. Za przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody uznaje się takie jego zachowanie, które pozostaje w związku przyczynowym ze szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba.
Związek przyczynowy
Zachowanie się poszkodowanego musi stanowić adekwatną współprzyczynę powstania szkody lub jej zwiększenia, a ponadto musi być zawinione, tj. obiektywnie wadliwe, z przyczyn leżących po stronie poszkodowanego. Za przyczynienie uznawane są powszechnie w szczególności takie zdarzenia jak: brak zapięcia pasów bezpieczeństwa, poruszanie się z nadmierną prędkością, nagłe wtargnięcie na jezdnię w miejscu niedozwolonym, spożywanie alkoholu, czy też niestawianie się na wyznaczone wizyty kontrolne. Przyczynia się do powstania szkody także osoba, która decyduje się na jazdę samochodem z kierowcą będącym w stanie po spożyciu alkoholu. W wymienionych sytuacjach zakłady ubezpieczeń niemal automatycznie przyjmują, że poszkodowany przyczynił się w połowie do powstania lub zwiększenia szkody i obniżają przyznane zadośćuczynienie o 50 proc. W rezultacie poszkodowany otrzymuje znacznie niższą kwotę i nader często rezygnuje z dalszej walki o swoje prawa. Tymczasem, nie w każdym przypadku uzasadnione jest obniżenie zadośćuczynienia i to aż o połowę.
Kodeks cywilny przewiduje możliwość obniżenia zadośćuczynienia pieniężnego w art. 362. Nawet jednak stwierdzenie przyczynienia nie w każdym przypadku musi prowadzić do korekty wysokości zadośćuczynienia. Sądy cywilne rozpatrujące sprawy o zadośćuczynienie jednoznacznie przyjmują, że rozmiar zmniejszenia szkody zależy od okoliczności konkretnego przypadku. Samo przyczynienie ma więc charakter obiektywny, natomiast elementy subiektywne (wina lub nieprawidłowość zachowania) występują dopiero na etapie miarkowania wysokości świadczenia, jako „stosowne okoliczności” wskazane w art. 362 k.c. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 24 lutego 2016 r. – III APa 17/15).
Konkretne okoliczności
To oznacza, że ustalenie przyczynienia jest jedynie warunkiem wstępnym i koniecznym, od którego w ogóle zależy możliwość rozważania zmniejszenia zadośćuczynienia. Nieprawidłowe zachowanie poszkodowanego nie przesądza natomiast o obowiązku zmniejszenia zadośćuczynienia ani nie wyznacza stopnia jego zmniejszenia. Sąd rozpatrujący konkretną sprawę powinien przed określeniem ostatecznej wysokości zadośćuczynienia porównać winę obu stron, wagę i rolę naruszenia przez strony obowiązujących reguł postępowania, motywy ich działania, a także podstawę odpowiedzialności zobowiązanego do naprawienia szkody (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 28 kwietnia 2015 r. – I ACa 89/150).
Postępowanie karne
Zagadnienie przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody pojawia się zwykle już na etapie postępowania karnego, jeżeli było ono prowadzone w sprawie. Wówczas też, przykładowo w sprawie dotyczącej wypadku komunikacyjnego, sądy karne badają, który z kierowców odpowiada za wypadek. Posiłkując się opiniami biegłych, sądy mogą uznać, że wprawdzie jeden kierowca nie jest odpowiedzialny za wypadek, ale przyczynił się do niego, przekraczając dopuszczalną prędkość. Zakład ubezpieczeń obniży oczywiście zadośćuczynienie (prawdopodobnie o 50 proc.), zaś poszkodowany, dysponując wyrokiem karnym, nie decyduje się występować o większą kwotę z obawy o oddalenie powództwa i przegranie sprawy. Takie zachowania prowadzą do sytuacji, w której poszkodowani nie otrzymują należnych im kwot. W przypadku przyczynienia sądy cywilne rozpatrujące sprawy o zadośćuczynienie dokonują bowiem własnych ustaleń co do faktu przyczynienia się do powstania szkody. Wynika to z zasady wyrażonej w art. 11 kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie z nią sąd w postępowaniu cywilnym jest związany wyłącznie ustaleniami wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa. Dlatego przyjęcie w postępowaniu karnym, że poszkodowany swoim niewłaściwym postępowaniem przyczynił się do powstania szkody, nie wyłącza dopuszczalności ustalenia przez sąd w postępowaniu cywilnym, że do przyczynienia się nie doszło.
Zdaniem autorki
Zachowanie poszkodowanego nie zawsze musi oznaczać przyczynienie się do powstania szkody. W pewnych sytuacjach nawet takie okoliczności jak brak zapięcia pasów bezpieczeństwa nie uzasadnia zmniejszenia zadośćuczynienia. Jeżeli zapięcie pasów nie wpływa na rozmiar i rodzaj doznanych przez poszkodowanego urazów, wówczas nawet tak oczywiste nieprawidłowe zachowanie nie oznacza automatycznego obniżenia zadośćuczynienia. Ustalenie przyczynienia się nie nakłada na sąd obowiązku zmniejszenia zadośćuczynienia, lecz każdorazowo wymaga analizy okoliczności konkretnej sprawy.
Artykuł został opublikowany w dodatku do dziennika Rzeczpospolita „Dobra Firma” z dnia 18.11.2016 r.