Prosta Spółka Akcyjna: Narodziny startupów mają być łatwiejsze

Nowa forma spółki ma wypełnić lukę pomiędzy spółką z ograniczoną odpowiedzialnością a spółką akcyjną.

Prosta Spółka Akcyjna to odpowiedź na problem dotyczący coraz większej ilości polskich firm, które nie są w stanie przetrwać nawet jednego roku od momentu ich założenia. Według danych GUS prawie 30 proc. firm upada już po pierwszym roku działalności. W konsekwencji coraz więcej polskich przedsiębiorców wybiera państwa Europy Zachodniej jako bezpieczne miejsce budowę nowych startupów, uzasadniając to szeregiem problemów ograniczających rozwój ich nowych przedsięwzięć na terenie naszego kraju. Należą do nich m.in. skomplikowany proces tworzenia spółki, czy też wymagania dotyczące wysokiego wkładu. Obecnie obowiązujący kodeks spółek handlowych daje do dyspozycji sześć różnych form spółek.
Statystyki jednak pokazują, że aż 84 proc. działających w Polsce spółek to spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Innymi najczęściej wybieranymi są spółki akcyjne. Pokazuje to, jak bardzo iluzoryczna jest możliwość wyboru. Żadna z tych spółek nie gwarantuje bowiem takich warunków do rozwoju spółki, jakich potrzebują środowiska startupowe. Prosta spółka akcyjna ma jednak stworzyć nową jakość dla polskich przedsiębiorców poprzez połączenie najkorzystniejszych cech spółki z o.o. z zaletami spółki akcyjnej.

Przede wszystkim ułatwienia

Podstawowym celem nowych rozwiązań jest przede wszystkim wzmocnienie rozwoju startupów w Polsce, zwiększenie ich konkurencyjności, a także zapobieżenie „eksportowania” polskich pomysłów za granicę. Dzięki nowemu rodzajowi spółki polskie przedsiębiorstwa innowacyjne mają mieć ułatwioną drogę do założenia spółki oraz pozyskania kapitału potrzebnego do jej rozwoju. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 marca 2020 r.
Prosta spółka akcyjna ma wypełnić lukę pomiędzy spółką z ograniczoną odpowiedzialnością a spółką akcyjną. Formy te są bowiem nieco przestarzałe, a przedsiębiorcy gotowi wprowadzić na polski rynek innowacyjne produkty znajdują się między młotem a kowadłem. Z jednej strony mają do wyboru spółkę z o.o., którą łatwo jest otworzyć i prowadzić, ale która odstrasza inwestorów. Z drugiej strony jest spółka akcyjna, do której założenia przepisy wymagają wpłacenia wysokiego kapitału zakładowego w kwocie 100.000 złotych, będąca jednocześnie znacznie atrakcyjniejszym partnerem dla potencjalnych inwestorów.

Pośród głównych zalet prostej spółki akcyjnej wymienia się:

  • szybką rejestrację elektroniczną za pomocą formularza, która umożliwia rozpoczęcie działania spółki już po 24h od jego wysłania, przy jednoczesnej możliwości postępowania w trybie dotychczasowej „tradycyjnej” procedury otwarcia spółki,
  • brak finansowej bariery założenia spółki
  • minimalny wymagany kapitał to 1 zł, możliwość prowadzenia rejestru akcjonariuszy w formie elektronicznej z wykorzystaniem bardziej bezpiecznej i coraz szerzej stosowanej technologii blockchain (zdecentralizowanej i rozproszonej bazie danych),
  • możliwość podejmowania uchwał oraz przeprowadzania zgromadzeń akcjonariuszy przy pomocy środków komunikowania się na odległość,
  • brak skomplikowanych oraz uciążliwych wymogów dotyczących organów spółki
  • brak wymogu tworzenia rady nadzorczej,
  • dużą swobodą i elastyczność w ustalaniu zasad działania spółki oraz w określaniu rodzajów akcji, a także możliwych sposobów ich nabywania, np. objęcia akcji za pracę, pomysł, czy usługi,
  • brak statusu spółki publicznej i związanych z tym restrykcyjnych obowiązków – akcje prostych spółek akcyjnych nie będą notowane na giełdzie. Będzie jednak możliwość przekształcenia spółki w spółkę akcyjną, czy też spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością,
  • uproszczoną procedurę likwidacji prostej spółki akcyjnej
  • skrócony czas potrzebny na przeprowadzenie likwidacji, a nawet możliwość rozwiązania spółki bez likwidacji poprzez przejęcie majątku przez akcjonariusza (z obowiązkiem zaspokojenia wierzycieli oraz pozostałych akcjonariuszy).
Te cechy wydają się bardzo zachęcające i można by powiedzieć, że jest to, najwyższa pora, w której polski ustawodawca podjął się wprowadzenia tak istotnej zmiany. Taka potrzeba została dostrzeżona już wcześniej we Francji, Niemczech, Finlandii, Słowacji, czy też Luksemburgu. Należy jednak zwrócić uwagę, że jak każdy pomysł, również i prosta spółka akcyjna budzi pewne wątpliwości. Z pewnością jednak nowa forma prawna prowadzenia działalności gospodarczej potrzebuje czasu, aby można było zweryfikować, czy te korzystnie wyglądające na papierze zmiany w rzeczywistości również będą miały pozytywne odzwierciedlenie.

Ważne będzie zaufanie

Spore wątpliwości mogą mieć potencjalni inwestorzy, którzy mogą obawiać się ulokowania kapitału w niepewnym rozwiązaniu. Na zaufanie do spółki niewątpliwie będzie miało również rozluźnienie struktury organów, czy też wręcz wyeliminowanie niektórych z nich, np. rady nadzorczej. Co więcej, zniesienie ograniczenia w postaci minimalnego kapitału zakładowego, czy też dopuszczenie podejmowania uchwał na odległość może znacznie nadszarpnąć wiarygodność spółki, takie rozwiązania mogą bowiem prowadzić do wielu nadużyć.
W rezultacie początkowe zalety prostej spółki akcyjnej już po niedługim czasie jej funkcjonowania mogą okazać się jej wadami. Dlatego też przedsiębiorcy prawdopodobnie będą korzystali z nowych rozwiązań, zachęceni potencjalnymi korzyściami oraz prostą i niebiurokratyczną możliwością założenia przedsiębiorstwa, jednak kolejny problem – dotyczący pozyskania inwestorów – może pozostać nierozwiązany.

Były inne pomysły

Koncepcja prostej spółki akcyjnej dzieli środowisko prawnicze. Niektórzy naukowcy uważają bowiem, że zaproponowana przez ustawodawcę konstrukcja jest zupełnie niepotrzebna i jedynie komplikująca system prawa. Twierdzą, że zdecydowanie prostszym sposobem na wprowadzenie konstruktywnych zmian jest modyfikacja już istniejącej formy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Ale przy tym rozwiązaniu ponad 450 tys. spółek musiałoby się dostosować do nowych regulacji. Jeszcze inni wskazują natomiast spółkę komandytową, jako formę, która lepiej pozwala na realizację potrzeb wynikającej ze specyfiki działalności startupowej, a zarazem nie ma tych wad i nie stwarza tych zagrożeń, które niesie ze sobą prosta spółka akcyjna. Argumentują to tym, że spółka komandytowa może być zawiązana od podstaw, w której twórcy startupów występują jako komplementariusze, a inwestor jako komandytariusz. Chcąc ograniczyć swoją odpowiedzialność twórcy startupów, mogą uprzednio utworzyć spółkę z o.o., która będzie komplementariuszem, oni sami zaś mogą być wówczas zarządzającymi spółką z o.o. komandytariuszami, dzięki czemu zgodnie z art. 107 §3 Kodeksu spółek handlowych, wniosą niewielki wkład pieniężny przy równej wkładowi sumie komandytowej, a pozostałą część wkładu – w postaci pracy na rzecz spółki. W tym miejscu wskazywane są również zalety spółki komandytowej, tj. elastyczność konstrukcji, możliwość zarejestrowania z wykorzystaniem wzorca elektronicznego, ograniczona odpowiedzialność komandytariuszy, a także korzyści podatkowe związane z brakiem obowiązku uiszczania podatku dochodowego od osób prawnych (CIT) – jak ma to miejsce w spółce z o.o.
Prosta spółka akcyjna jest ważną i co do zasady udaną próbą odświeżenia i nadania elastyczności obecnie obowiązującemu kodeksowi spółek handlowych. Ta nowa forma spółki stanowi istotny krok w kierunku rozwoju polskiej gospodarki poprzez ułatwienie wprowadzania rozwiązań innowacyjnych. Czas jednak pokaże, czy w gruncie rzeczy dobrze zapowiadająca się rewolucja nie okaże się fiaskiem.
Artykuł ukazał się w internetowym wydaniu dziennika „Rzeczpospolita” w dniu 05-09-2019 r.