Rejestracja spółek komandytowo-akcyjnych to niełatwe zbieranie wkładów

Krzysztof Rożko i Wspólnicy Kancelaria Prawna

Spółka komandytowo-akcyjna została wprowadzona do polskiego systemu spółek jako hybryda spółki kapitałowej i osobowej. Ten typ spółki pozwala m.in. na gromadzenie kapitału w zamian za emisję zbywalnych instrumentów w formie akcji przy jednoczesnym zachowaniu sposobu zarządzania charakterystycznego dla spółek osobowych.

Ten rodzaj spółki okazuje się także wygodną formą prowadzenia działalności inwestycyjnej przez niedawno wprowadzone do porządku prawnego alternatywne fundusze inwestycyjne właśnie w formie spółek. Z wprowadzeniem tej instytucji wiązać można zwiększoną popularność S.K.A.

Mocno skomplikowana spółka

Przy wielu zaletach hybrydowego charakteru S.K.A. należy podkreślić, że jest ona bodaj najbardziej skomplikowaną spółką handlową w polskim prawie. Kodeksowe ukształtowanie regulacji spółki komandytowo-akcyjnej budzi bowiem szereg wątpliwości interpretacyjnych. Przepisy odnoszące się wprost do tej spółki handlowej są bowiem nadzwyczaj ubogie, a pozostałe kwestie mają regulować przepisy dotyczące bądź spółki akcyjnej, bądź spółki jawnej, stosowane odpowiednio w konkretnych zakresach spraw. Nie zawsze jednak można w sposób niebudzący wątpliwości przesądzić, czy do danej sprawy należy stosować przepisy o spółce jawnej, czy akcyjnej, nierzadko też daje o sobie znać odmienność konstrukcji spółki komandytowo-akcyjnej, przejawiająca się w jej osobowym charakterze.

Trudne zbieranie kapitału

Komplikacje mogą pojawić się już na etapie rejestracji spółki komandytowo-akcyjnej. Zgodnie z art. 320 k.s.h., do wniosku o zarejestrowanie spółki akcyjnej, należy dołączyć potwierdzony przez bank lub firmę inwestycyjną dowód wpłaty na akcje, dokonanej na rachunek spółki w organizacji. Przepis ten powinien być odpowiednio stosowany do spółek komandytowo-akcyjnych na podstawie art. 126 § 1 tego kodeksu i często sądy rejestrowe kierując się literalną wykładnią żądają od założycieli spółki okazania takiego dokumentu. Jest to poniekąd zrozumiałe – prawidłowe pokrycie akcji ważne jest nie tylko dla samej spółki, która w oparciu o tak zgromadzony kapitał powinna rozpocząć swoją działalność, ale także dla jej kontrahentów, którzy powinni mieć gwarancję zgromadzenia przez tę spółkę chociażby minimalnych środków kapitału zakładowego, deklarowanych na spłatę jej przyszłych zobowiązań.

Kwestia udowodnienia

Jednak w spółce komandytowo-akcyjnej udowodnienie wniesienia wkładów pieniężnych przez akcjonariuszy według modelu właściwego dla spółki akcyjnej okazuje się jednak niezmiernie trudne. Spółka nie jest w stanie przyjąć wpłat akcjonariuszy na własny rachunek bankowy, bowiem nie posiada jeszcze podmiotowości prawnej. Ustawodawca nie przewidział dla niej, właściwej dla spółek kapitałowych konstrukcji „spółki w organizacji”. Nie jest więc możliwe utworzenie rachunku bankowego dla spółki komandytowo – akcyjnej, która z prawnego punktu widzenia nie istnieje, gdyż nie jest ujawniona w KRS. Wszelkie czynności prawne, w tym zawarcie umowy rachunku bankowego, mogą być dokonywane dopiero po wpisie spółki do rejestru przedsiębiorców KRS. Interpretując zaś przepisy literalnie warunkiem tego wpisu jest wykazanie zaksięgowania wpłat akcjonariuszy na rachunku bankowym. W ten sposób koło się zamyka i nowe spółki komandytowo-akcyjne wpadają w pułapkę niemożliwych do zrealizowania żądań sądów rejestrowych, aby wykazały środki na rachunku. Dodać należy że praktyka bankowa jest w tym zakresie jednolicie niekorzystna dla S.K.A. przed wpisem KRS.

A może w gotówce

Rozwiązań takiej patowej sytuacji jest kilka. Po pierwsze, komplementariusz spółki może przyjąć wpłaty od akcjonariuszy w gotówce, do kasy mającej powstać spółki (co wymaga otwarcia ksiąg rachunkowych) i złożyć oświadczenie o tym, że wszystkie wpłaty na akcje zostały prawidłowo wniesione do spółki, wzorem oświadczenia składanego przez zarząd spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Oświadczenia takie nie zawsze jednak są akceptowane przez sąd rejestrowy. K.s.h. wymaga udokumentowania wpływu środków dokumentem bankowym, samo zaś oświadczenie z pewnością ma mniejszą moc dowodową.

Na rachunek bankowy komplementariusza

Drugą możliwością jest pokrycie akcji poprzez wniesienie wpłat na rachunek bankowy komplementariusza, którego prawo do przyjęcia powierniczego takich wkładów na swój rachunek można wywodzić z treści przyjętego już statutu – wszak zobowiązany jest on do doprowadzenia do rejestracji spółki. Ma to tę zaletę, że pozwala na wygenerowanie dokumentu bankowego, potwierdzającego wniesienie wkładów. Środki spółki komandytowo-akcyjnej mieszają się jednak wtedy także ze środkami komplementariusza. Dodatkowe trudności powstają również wówczas, gdy komplementariusz również obejmuje akcje nowej spółki – nie jest technicznie możliwe dokonanie przelewu w ramach jednego i tego samego rachunku. W takim wypadku, warto dodatkowo przedłożyć sądowi rejestrowemu potwierdzenie salda rachunku i stosowne dokumenty księgowe, żeby wykazać posiadanie przez komplementariusza środków na pokrycie akcji. Trzeba w takim wypadku pamiętać o tym, by niezwłocznie po zarejestrowaniu spółki komandytowo-akcyjnej założyć dla niej rachunek bankowy i przelać na niego należące do niej środki.

Jak pokazuje praktyka sądów rejestrowych, drugie rozwiązanie jest skuteczniejsze i pozwala na szybsze zarejestrowanie spółki komandytowo-akcyjnej. Sąd rejestrowy ma w takim przypadku pewność, że akcjonariusze dokonali wpłat na akcje. To, że znajdują się one na rachunku bankowym innej spółki ma mniejsze znaczenie, wszak finanse spółki komandytowo-akcyjnej i tak kontroluje jej komplementariusz.

Zdaniem autorów

Opisany obok przykład jest tylko jednym z wielu problemów, jakie dla spółek komandytowo- -akcyjnych wiążą się ze stosowaniem przepisów odnoszących się zarówno do spółek osobowym, jak i kapitałowych. Model mieszany tej spółki niesie jednak ze sobą wiele korzyści, więc przy wyborze formy prawnej dla nowego podmiotu warto rozważyć, czy mimo wszystko korzyści te nie przewyższą ewentualnych problemów związanych chociażby z większym nakładem pracy, koniecznym w relacjach z sądami i urzędami.

Artykuł ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita” w dniu 28-06-2019 r.