Co oznacza koniec WIBOR

Nadal otwarte pozostaje pytanie, czy klauzule umowne oparte na WIBOR nie mają charakteru niedozwolonego.

Wraz z początkiem roku rozpoczął się proces odchodzenia od wskaźnika WIBOR. Dla kredytobiorców oznacza to przede wszystkim konieczność ścisłego nadzoru nad procesem zmian w umowie. Nie mniej pozostaje pytanie: czy WIBOR w ogóle był legalny? Jeżeli nie, można odzyskać od banku nadpłacone środki.

Wraz ze wzrostem stóp procentowych – pomyślanym jako sposób na walkę z inflacją – wzrosły także koszty kredytów. Jedną z przyczyn takiego stanu był także wzrost wartości wskaźnika WIBOR. Pomimo że odejście od jego stosowania do obliczania wysokości oprocentowania kredytów jest już przesądzone, to jednak nie należy – przynajmniej na razie – spodziewać się w związku z tym jakiś sporych oszczędności. Nadal otwarte pozostaje także pytanie, czy klauzule umowne oparte na WIBOR nie mają charakteru niedozwolonego.

Wskaźnik odchodzi do lamusa

Los wskaźnika WIBOR został przypieczętowany ustawą z 7 lipca 2022 roku o finansowaniu społecznościowym firm i wspieraniu pożyczkobiorców. Zdecydowano o zaprzestaniu używania WIBOR-u, a Komisja Nadzoru Finansowego – powołując Narodową Grupę Roboczą ds. reformy wskaźników referencyjnych – rozpoczęła prace nad jego zastąpieniem. Ostatecznie zdecydowano o zamianie wskaźnika WIBOR na WIRON.

Mówiąc w dużym skrócie – WIBOR jest obliczany jako średnia arytmetyczna oprocentowania, po którym banki są w stanie pożyczać sobie pieniądze. W samym ustalaniu tej średniej biorą udział największe banki działające w Polsce, a jednocześnie WIBOR dzieli się na szereg rodzajów wskaźników, uzależnionych od okresu, na jaki miałyby następować te pożyczki. I tak wyróżnia się np. WIBOR „dzienny”, „tygodniowy”, „miesięczny”, „trzymiesięczny” i „roczny”. Natomiast WIRON określany jest mianem indeksu transakcyjnego, gdyż odnosi się do rzeczywistych procesów zachodzących na rynku finansowym. Do jego obliczenia służą informacje o transakcjach depozytowych, zawartych pomiędzy instytucjami finansowymi dużymi przedsiębiorstwami.

O ile więc WIBOR definiuje się na podstawie jedynie hipotetycznych transakcji, co samo w sobie stwarza spore ryzyko różnego rodzaju nadużyć, o tyle WIRON odnosi się do obiektywnej sytuacji na rynku. To z kolei pozwala postawić pytanie: czy stosowanie stawki WIBOR jako podstawy do obliczania oprocentowania kredytów (zwłaszcza konsumenckich) w ogóle było legalne?

Tak jak z kredytami frankowymi

Sytuacja z WIBOR-em pod pewnymi względami przypomina położenie frankowiczów. Dominująca linia orzecznicza w sprawach kredytów frankowych jest taka: na mocy klauzul indeksacyjnych banki zyskały zbyt daleko idącą przewagę nad konsumentami, mogąc właściwie dowolnie określać kurs waluty szwajcarskiej brany pod uwagę przy rozliczeniach pomiędzy kredytobiorcą a kredytodawcą. Skoro więc WIBOR jest ustalany na podstawie wskaźników deklarowanych przez banki, a jednocześnie niemających odzwierciedlenia w rzeczywistych transakcjach, to powstaje pytanie czy również w tym przypadku nie mamy do czynienia ze zbyt daleko idącą przewagą kredytodawców nad kredytobiorcami.

Co prawda, w przypadku klauzul umownych odnoszących się do stawki WIBOR wykazanie ich abuzywności wydaje się trudniejsze, niż przy podejmowaniu analogicznych starań co do klauzul indeksacyjnych zawartych w umowach o kredyty frankowe, to jednak nie jest pozbawione podstaw. Poza tym w grę wchodzi także ocena tego, na ile bank poinformował konsumenta – przed podpisaniem umowy – o ryzyku związanym ze stosowaniem stawki WIBOR. W każdym razie odejście od jej zamieszczania w umowach kredytowych to ważny sygnał dla kredytobiorców mających wątpliwości co do zgodności z prawem tej stawki.

Co dalej z kredytami?

Ewentualne wykazanie abuzywności klauzul umownych opartych na WIBOR oznacza konieczność rozliczenia się pomiędzy stronami umowy kredytowej – najczęściej zwrotu nadpłaty dokonanej przez konsumenta na rzecz banku. Nie zmienia to faktu, że WIBOR i tak przestanie obowiązywać, najpóźniej do 1 stycznia 2025 roku, co z kolei wiąże się z obowiązkiem zmian w umowach. Na tym etapie kredytobiorcy powinni zachować szczególną czujność, badając, czy zmiany te rzeczywiście mają zostać przeprowadzone poprawnie.