Plagiat – kradzież niejedno ma imię

Nie każdy przejaw czerpania z cudzej twórczości jest prawnie zakazany. Ustawa określa granice dla inspirowania się cudzą twórczością przez pojęcie utworów zależnych oraz inspiracji.

Nie ma dzieła, które nie przywoływałoby jakoś innego dzieła – tak Henryk Makarewicz, badacz literatury, podsumował swoją pracę. W dobie mas-mediów, gdzie dostęp do różnych form twórczej działalności uzyskuje się poprzez jedno kliknięcie, słowo „jakoś” nabiera szczególnego znaczenia. Bardzo często inspiracje przekraczają granice legalności. Jak więc ustalić „cienką czerwoną linię” i przypadkowo nie stać się złodziejem?

CZYM JEST PLAGIAT?

Omówienie tego, czym jest plagiat można zacząć od doświadczeń z polskich lotnisk i widoku uśmiechniętych podróżnych powracających z zagranicznych wakacji wraz ze „zdobyczami” od marek GUCCI, Michael Kors czy słynną małą czarną Chanel. I chociaż sama Coco Chanel twierdziła, że kopiowanie jej wyrobów to dla niej komplement, to nie powinno dziwić, że podróbki stanowią plagiat, a więc kradzież praw własności intelektualnej.

Obecnie żaden akt prawny obowiązujący w Polsce nie definiuje pojęcia plagiatu, chociaż intuicyjnie każdy z nas może określić, czym plagiat jest. W orzecznictwie sądów mianem plagiatu określa się kilka zjawisk:

  • niedozwolone zapożyczenie, w których autor zataił źródło oraz twórcę – przekroczenie prawa cytatu
  • przejęcie bezprawnie fragmentu dzieła innego twórcy, do którego sprawca naruszenia uzurpuje sobie autorstwo
  • działalność plagiatora – w tym wytworzenie egzemplarzy utworu jako pochodzących od danego autora.

Jak zauważył J. Barta plagiat to „pewnego rodzaju złodziejstwo intelektualne czy artystyczne, korzystanie bez zezwolenia z rezultatów cudzego wysiłku twórczego”. Plagiat stanowi naruszenie przysługujących twórcy praw do utworu tj. autorskich praw osobistych oraz majątkowych, w szczególności prawa do oznaczenia, jako autor dzieła, do nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania, do nadzoru nad sposobem korzystania z utworu czy prawa do korzystania z dzieła w sposób komercyjny, w tym obrót egzemplarzami utworu. Działalność plagiatora może naruszać również prawa własności przemysłowej m.in. znaki towarowe, wzory użytkowe, przemysłowe czy patenty. W ujęciu komercyjnym działalność plagiatorów niejednokrotnie godzi w renomę samego przedsiębiorcy, co może negatywnie odbić się na sprzedaży.

Należy podkreślić, że zgodnie z ustawą o prawie autorskim idee nie podlegają ochronie. O plagiacie możemy mówić dopiero wtedy, gdy dany przejaw działalności twórczej jest utworem tj. ma indywidualny charakter, został ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia.

UTWORY ZALEŻNE I INSPIROWANE

Nie każdy przejaw czerpania z cudzej twórczości jest prawnie zakazany. Ustawa określa granice dla inspirowania się cudzą twórczością przez pojęcie utworów zależnych oraz inspiracji.

O utworze inspirowanym możemy mówić, kiedy autor dzieła inspirowanego nie przejmuje żadnych elementów twórczych z utworu pierwotnego, który stanowi źródło inspiracji. Jak wskazuje orzecznictwo dany utwór można określić jako inspirowany w momencie, gdy po twórczym przetworzeniu elementów dzieła pierwotnego, o charakterze utworu inspirowanego decydują jego własne, indywidualne elementy. Tworzenie dzieł inspirowanych nie wymaga zgody twórcy. Dobrymi przykładami utworów inspirowanego są: fotografia Jaimie’go Warrena pt. „Autoportret”, inspirowana „Pannami z Awinionu” Pablo Picassa czy igrający z epopeją narodową „Pan Tadeusz” Tomasz Różycki i jego „Dwanaście stacji” składające się z dwunastu ksiąg, rozpoczynające się inwokacją i powrotem głównego bohatera do domu, czyli znienawidzonego miasta Opola. Natomiast sama fabuła nie stanowi wiernego odwzorowania losów Tadeusza Soplicy.

                               

 

„Śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju,

Na pagórku niewielkim, we wrzosowym gaju,

Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany.”

 

Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz, Księga I Gospodarstwo

 

„Właśnie w tym mieście we wschodniej dzielnicy,

Nieopodal torów kolejowych i trzech barów piwnych,

Pośród kałuż i wielkich błotnych zagonów, stała kamienica.”

 

Tomasz Różycki, Dwanaście Stacji, Stacja pierwsza: Spotkanie.

 

Od utworów inspirowanych należy rozróżnić utworu zależne, które polegają na opracowaniu cudzego utworu. Ustawodawca jako przykłady utworów zależnych wymienia w szczególności tłumaczenia, przeróbki, adaptacje. Przykładem utworów zależnych są tłumaczenia dramatów Williama Shakespeare’a wychodzące spod pióra Stanisława Barańczaka, którego istotny wkład twórczy pozwala na zwiększenie przystępności ich odbioru przez współczesnego czytelnika. Znakomitym przykładem opracowań są remiksy. Warunkiem legalnego komercyjnego korzystania z utworu zależnego przez jego twórcę jest uzyskanie zgody twórcy dzieła pierwotnego, chyba że wygasły już prawa majątkowe do utworu.

Dobrym przykładem na temat tego, jak daleko może sięgać inspiracja cudzą marką stanowi spór prowadzony przez Andersen w 2012 r., (wówczas KSP) w którym wdowa po John’ie Lennonie żądała zaprzestania korzystania przez polskich przedsiębiorców z nazwy John Lemon. Ostatecznie sprawa zakończyła się ugodą.

 

COŚ WIĘCEJ NIŻ INSPIRACJA I ZAPOŻYCZENIE

W dobie popkultury największą liczbę plagiatów obserwować możemy za pośrednictwem sieci. Plagiaty są zjawiskiem, które dotyczy każdej działalności twórczej – fotografii, muzyki, malarstwa, filmu, literatury. W wielu przypadkach dochodzi do zderzenia twórcy dzieła, który ma znacznie słabszą pozycję niż zapożyczający, który jest znanym influencerem, albo nie ma świadomości, że jego dzieło jest przez kogoś bezprawnie wykorzystywane. W tym miejscu należy przytoczyć słynną już sprawę Weroniki Sowy (Wersow) i korzystania przez nią z logo zapożyczonego od francuskiego artysty DFT.

Głośną sprawą była również okładka płyty rapera MATY, która jest niemal identyczna jak wcześniejsza fotografia Rominy Ressia z 2017 r. Autorka zdjęcia MATY broniąc się przed zarzutem plagiatu argumentowała, że nie wiedziała o istnieniu zdjęcia, a sama została o całym zdarzeniu poinformowana przez swoich fanów.

                                                   

Źródło:https://www.theneoncart.com/blog/tag/Romina+ressia (aktywny na dzień: 2.03.2022)Źródło:https://www.empik.com/mlody-matczak-mata,p1281881665,muzyka-p (aktywny na dzień: 2.03.2022)

 

Podobieństwo obu fotografii jest uderzające. Humorystycznie spór mogą wykorzystać ortodonci, których można by uznać za prekursorów trendu zdjęć zgryzu w prezentowanym ustawieniu.

Plagiaty na masową skalę pojawiają się w świecie mody. Tu warto przytoczyć sprawę założycielka polskiej marki Local Heroes, której pracę wykorzystał polskiego koncernu LPP S.A.

 

Źródło: http://www.proto.pl/aktualnosci/local-heroes-zarzuca-reserved-plagiat (aktywny na dzień: 2.03.2022)

Plagiaty zdarzają się i największym. Działalność plagiatową śledzi i dokumentuje autorka profilu na portalu Instagram @diet_prada. Słynna sieć grupy INDITEX ZARA przoduje w ilości projektów, które stanowią kopię innych projektów. Wśród nich możemy wymienić replikę kultowych Yeezys zaprojektowanych przez rapera Kanye’go Westa czy kurtki domu mody Acne Studios.

Najbardziej medialnym sporem był ten toczony przez twórcę słynnych szpilek z czerwoną podeszwą Christianem Loboutin’em a domem mody Saint Laurent. Francuski sąd odmówił projektantowi wyłączności do czerwonej podeszwy, jednakże Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że może ona stanowić znak towarowy, a z uwagi na rozpoznawalność należy uznać ją za znak towarowy renomowany.

CTRL+C CTRL+V, czyli jak nie być plagiatorem

W polskim prawie działalność plagiatora stanowi przestępstwo zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do lat 3. Podejmując działalność twórczą warto dbać, aby nie naruszała ona praw innych, a w efekcie, aby inspiracja nie przerodziła się w naśladownictwo.

O prawach twórców pamiętajmy w szczególności korzystając z opcji CTRL+C CTRL+V, tak aby nasze korzystanie z dzieł stanowiło formę dozwolonego użytku tj. prawa cytatu. Dlatego tak ważne jest informowanie o źródle pochodzenia. No i najważniejsze – tak długo jak istnieje popyt na podróbki i swoiste społeczne przyzwolenie na kopiowanie cudzej twórczości, plagiatorzy będą czerpać korzyści z pasożytniczego wykorzystywania cudzych dzieł. To, że praca twórcza odbiega od typowych zajęć zawodowych nie oznacza, że artyści nie mają uzyskiwać z tego tytułu wymiernych środków ekonomicznych – bo nie samą sławą człowiek żyje, a niejednokrotnie sława ta przychodzi po wielu latach mozolnej pracy.

Artykuł został opublikowany w internetowym oraz papierowym wydaniu dziennika ,,Rzeczpospolitej”