Przy nietrafionej inwestycji jest szansa na odzyskanie znacznych kwot

Inwestor może dochodzić odszkodowania od osób oferujących przyznawanie akcji albo obligacji, jeśli podały one fałszywe dane albo zataiły informacje o stanie majątkowym spółki.

W sytuacji rosnącej inflacji, popularność zyskują alternatywne dla nisko oprocentowanych lokat sposoby inwestowania. Należą do takich sposobów przede wszystkim inwestowanie w akcje czy obligacje, które umożliwiają relatywnie znaczne zyski. Powszechnie wiadomo jednak, że inwestowanie wiąże się z ryzykiem. Nie zawsze jednak nieudana inwestycja pociąga za sobą definitywną utratę zainwestowanych środków. Ustawodawca stara się chronić potencjalnych inwestorów przed nieuczciwymi próbami pozyskiwania środków przez emitentów papierów wartościowych, którzy zachęcają do ich nabywania poprzez wprowadzenie w błąd co do kondycji finansowej spółki czy jej perspektywach, planach na przyszłość, sukcesu inwestycji, generując tym samym znacząco wyższe ryzyko utraty środków, niż to wynika z ich zapewnień.

Spółki handlowe, które zamierzają emitować papiery wartościowe, takie jak akcje czy obligacje, najczęściej zachęcają potencjalnych inwestorów na podstawie przygotowanych dokumentów ofertowych. W dokumentach tych znajdują się podstawowe informacje, takie jak wyniki finansowe spółki, sprawozdania z działalności, planowane inwestycje, sposób na zainwestowanie środków gromadzonych w ramach emisji danego papieru wartościowego. W dokumentach tych może znaleźć się też wyjaśnienie czynnika ryzyka, to jest omówienie, jakie są szanse, żeby inwestycja zakończyła się zyskiem, jakiego rodzaju zysk może zostać uzyskany. Na podstawie tych dokumentów potencjalny inwestor podejmuje decyzję, czy zamierza zaryzykować, inwestując swoje środki.

Stosownie do art. 484 kodeksu spółek handlowych, kto współdziałał w przyznawaniu przez spółkę bezpośrednio lub za pośrednictwem osób trzecich akcji, obligacji lub innych tytułów uczestnictwa w zyskach albo podziale majątku, jest obowiązany do naprawienia wyrządzonej szkody, jeżeli zamieścił w ogłoszeniach lub zapisach fałszywe dane lub w inny sposób dane te rozpowszechniał albo, podając dane o stanie majątkowym spółki, zataił okoliczności, które powinny być ujawnione zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Zgodnie z uzasadnieniem wyroku Sądu Najwyższego z 14 kwietnia 2021 roku (sygn. akt I CSKP 28/21) „Poszkodowany, domagając się odszkodowania na podstawie art. 484 kodeksu spółek handlowych, powinien więc przytoczyć twierdzenia odnoszące się do:

1) zdarzenia szkodzącego – zamieszczenia w dokumentach, mających związek z emisją obligacji, niekompletnych i nierzetelnych informacji, opisujących sytuację finansową spółki emitującej obligacje,

2) poniesienia szkody,

3) związku przyczynowego między zamieszczeniem tych niekompletnych lub nierzetelnych informacji (zdarzeniem szkodzącym) a szkodą,

4) faktów, wskazujących na winę podmiotu odpowiedzialnego (…)”.

Dla przypisania pozwanemu odpowiedzialności na tej podstawie w pierwszej kolejności konieczne byłoby wykazanie, że pozwany dom maklerski:

1) rozpowszechniał fałszywe dane lub ,

2) podając dane o stanie majątkowym spółki, zataił okoliczności, które powinny być ujawnione zgodnie z obowiązującymi przepisami. Fałszywe dane to dane niezgodne z prawdą. Natomiast spełnienie drugiej przesłanki jest uzależnione od naruszenia przewidzianego prawem obowiązku informacyjnego. Ponadto, niezbędne byłoby wskazanie faktów przesądzających o zawinionych zachowaniach strony pozwanej w tym zakresie.

Tym samym, w przypadku kiedy osoba współdziałająca w emisji akcji, obligacji, podaje przy okazji oferowania papierów wartościowych do publicznej wiadomości (np. w drodze pisemnej oferty, prospektach emisyjnych) nieprawdziwe informacje o kondycji spółki, w szczególności wskazuje nieprawdę w sprawozdaniach o działalności spółki czy w sprawozdaniach finansowych, będzie ponosić odpowiedzialność za szkodę wywołaną niefortunnym zainwestowaniem, w błędnym przeświadczeniu inwestora o prawdziwości tak rozpowszechnianych informacji, jeżeli do utraty środków doszło na skutek zainwestowania w papiery wartościowe, do której to inwestycji i szkody nie doszłoby, gdyby nie nieprawdziwe podane informacje. Mogą one dotyczyć także zabezpieczenia nabywanych papierów wartościowych. Powołany przepis nie stanowi podstawy do odzyskania pieniędzy zainwestowanych oraz straconych, w drodze zwykłego ryzyka gospodarczego, ale umożliwia pociągnięcie do odpowiedzialności uczestników procesu pozyskania kapitału inwestycyjnego, którzy wprowadzili w błąd inwestorów co do ryzyka, zyskując ich środki. Istotne jest przy tym, że te ukryte, nieprawdziwe informacje muszą pozostawać w związku z fiaskiem inwestycji, to jest poniesioną stratą.

Odpowiedzialność w myśl tego przepisów ponosić będzie, w zależności od okoliczności konkretnego przypadku, każdy kto współdziała w przyznawaniu przez spółkę akcji czy obligacji, to jest mogą to być członkowie zarządu, pracownicy spółki, ale także w pewnych wypadkach pracownicy domu maklerskiego. Odpowiedzialność ta jest odpowiedzialnością na zasadzie winy, co oznacza, że konieczne jest wykazanie, że do podania nieprawdziwych informacji nie doszło przypadkowo. Zasadniczo jednak, wobec obowiązku podwyższonej staranności, profesjonalizmu ze strony osób współdziałających, samo stwierdzenie nierzetelności danych, czy ich nieprawdziwości, jest już asumptem do przyjęcia, że działanie było zawinione.

Przykładem takiej sprawy był wyrok Sądu Najwyższego, z 23 czerwca 2020 r. (sygn.  V CSK 506/18). W tej sprawie doszło do wprowadzenia inwestorów w błąd, poprzez zaoferowanie im obligacji, które miały mieć zabezpieczenie w nieruchomości spółki. Jak się jednak okazało, nie wskazano inwestorom, że nieruchomość ta jest już obciążona hipotecznie. W czasie kiedy miało dojść do wykupu obligacji, okazało się, że sytuacja spółki od dawna była trudna, a cała inwestycja okazała się finansowym niepowodzeniem. Spółka ogłosiła upadłość. Ustanowione zabezpieczenie hipoteczne nie miało pierwszeństwa, nie doprowadziło do odzyskania zainwestowanych kwot w ramach egzekucji komorniczej. Ostatecznie poszkodowany wytoczył proces członkom zarządu spółki, domagając się odszkodowania za stracone środki. Co istotne, sprawa zakończyła się porażką poszkodowanego w dwóch instancjach, a wyroki te zostały zmienione dopiero na etapie postępowania przed Sądem Najwyższym. Sąd ten uznał, że brak podania do informacji inwestora, wcześniejszego obciążenia nieruchomości, które miały stanowić zabezpieczenie jego inwestycji, spełniło dyspozycję art. 484 kodeksu spółek handlowych. Tym samym wskazano, że nawet niepodanie takiej informacji, która w gruncie rzeczy była do zweryfikowania przez inwestora samodzielnie, pociąga za sobą w takim wypadku odpowiedzialność odszkodowawczą. Od uczestników procesu emisji papierów wartościowych, wymagać można podwyższonej staranności, podawania prawdziwych informacji w pełni obrazujących ryzyko inwestycyjne.

Z tych względów, warto każdorazowo w przypadku nieudanej inwestycji zastanowić się, czy proces zachęcania do zainwestowania był prawidłowy. Niejednokrotnie może okazać się, że powyższy przepis jest drogą do odzyskania bardzo znaczących, utraconych z winy nieuczciwych kontrahentów, środków finansowych.