Zamówienie powinno się opłacać

Im gorzej zredagowane klauzule waloryzacyjne, tym mniejsze szanse na uzyskanie podwyżki wynagrodzenia.

Zamówienie publiczne to szansa dla przedsiębiorcy, jednak powinien on pamiętać o zabezpieczeniu swoich interesów. Obecnie kluczową kwestią jest zabezpieczenie możliwości przeprowadzenia odpowiedniej waloryzacji kontraktu. Bez tego umowa może szybko przestać się opłacać, a nawet zacząć stanowić zagrożenie dla firmy.

W ostatnich latach, pomimo dużej liczby postępowań o udzielenie zamówienia publicznego, na stosunkowo niskim poziomie utrzymuje się średnia składanych ofert, kształtując się w okolicach średniej 2,29 oferty na jedno ogłoszenie. Czy to oznacza, że ubieganie się o zamówienie publiczne jest nieopłacalne? Odpowiedź na to pytanie nie jest oczywista i w dużej mierze zależy od treści samej oferty oraz proponowanych zapisów umowy. W obecnych warunkach niezwykle istotne są klauzule waloryzacyjne, na podstawie których wykonawca może – w razie zmiany poziomu kosztów – domagać się podwyżki swojego wynagrodzenia.

Sektor publiczny pomimo szeregu niekorzystnych zjawisk rozpisuje coraz więcej procedur na realizację zamówień publicznych. Jednoznacznie wskazują na to statystyki. Według danych Urzędu Zamówień Publicznych w 2021 roku ogłoszono blisko 168 tys. tego rodzaju postępowań, co oznacza wzrost o 35 tys. względem roku 2020. Co prawda dane za poprzedni rok nie są jeszcze w pełni znane, jednak – przy zachowaniu stosunkowo wysokiej liczby ogłoszeń – zauważa się rosnący problem ze znalezieniem wykonawców czy też zabezpieczeniem przez zamawiających odpowiedniej sumy na realizację danego zadania. Najczęściej oznacza to dwie rzeczy: brak oferentów lub konieczność unieważnienia postępowania ze względu na fakt, że wartość złożonych ofert o wiele przekracza możliwości budżetowe zamawiającego.

Jednocześnie w ostatnich miesiącach spada liczba składanych ofert i wzrasta liczba wniosków o zamiany w umowach na realizację zamówienia publicznego, a w praktyce o ich waloryzację. W dobie inflacji jest to szczególnie istotne. Ciągle dynamika zmian cen jest taka, że nawet po kilku tygodniach od skalkulowania zwycięskiej oferty realizacja zamówienia publicznego może być nieopłacalna. Co gorsza – wywiązanie się z umowy nieraz tworzy realne ryzyko niewypłacalności firmy. Dlatego problem odpowiedniej waloryzacji kontraktów jest tak istotny dla całego rynku zamówień publicznych. Zresztą można zakładać, że tego rodzaju ryzyka powodują, że szereg przedsiębiorców w ogóle nie jest zainteresowana publicznymi kontraktami. To z kolei jest jeden z czynników relatywnie niewielkiej liczby wpływających ofert.

Właśnie na kwestię waloryzacji warto zwrócić szczególną uwagę, analizując opłacalność ubiegania się o zamówienie publiczne. Z punktu widzenia art. 439 ust. 1 prawa zamówień publicznych zamawiający ma obowiązek zawrzeć klauzule waloryzacyjne w umowie zawartej na okres dłuższy niż sześć miesięcy, której przedmiotem są roboty budowlane, dostawy lub usługi. W pozostałych przypadkach wprowadzenie do umowy takich klauzul jest fakultatywne, ale z pewnością zawsze stanowi dobrą praktykę. Poza tym do waloryzacji kontraktu publicznego może dojść w wyniku zmiany umowy na zasadach ogólnych, przewidzianych przez prawo zamówień publicznych.

Ustawodawca precyzuje, co musi znaleźć się w klauzulach waloryzacyjnych – zwłaszcza w zakresie poziomu zmian cen materiałów uprawniających do urealnienia wynagrodzenia oraz wskaźników, na podstawie których określa się te zmiany – jednak sama ich redakcja pozostaje zadaniem zamawiającego. I właśnie tu pojawiają się problemy. W praktyce klauzule waloryzacyjne są napisane na bardzo różnym poziomie, nierzadko przyjmując postać sztampowych zapisów nieodzwierciedlających specyfiki danego zamówienia.

Przed podpisaniem takiej umowy przedsiębiorcy powinna zapalić się czerwona lampka. Im gorzej zredagowane klauzule waloryzacyjne, tym mniejsze szanse na uzyskanie przez wykonawcę satysfakcjonującej podwyżki wynagrodzenia. Zresztą traktowanie tego problemu po macoszemu może świadczyć o ogólnie niechętnym nastawieniu zamawiającego do waloryzacji. W końcu ze skutkami obecnego kryzysu gospodarczego boryka się także sektor publiczny, co z kolei ogranicza możliwości wydatkowania wyższych środków na realizację już zawartych umów.