2020-02-14
Nie należy godzić się na zatrzymywanie oraz kopiowanie dokumentów, nawet jeżeli przedsiębiorca tłumaczy, że jest to wymagane do dochodzenia ewentualnych roszczeń za zniszczony czy niezwrócony sprzęt.
Powszechną praktyką stało się oddawanie pod zastaw wypożyczanego sprzętu sportowego, czyli nart, desek snowboardowych, kajaków czy rowerków wodnych swoich dowodów tożsamości. Tego typu proceder przyjął się dość dawno i przez lata trwa w najlepsze, bez większych sprzeciwów, które swoje dowody osobiste, prawa jazdy czy legitymacje oddają wypożyczającym. Przedsiębiorcy z kolei nie widzą w tym większego problemu. Wręcz przeciwnie, tłumaczą się tym, że oddają swój często drogi i nowoczesny sprzęt obcej osobie i muszą zabezpieczyć się przed jego zniszczeniem czy kradzieżą. Temu właśnie służyć ma zatrzymanie dowodu tożsamości, który ma pozwolić na bezproblemowe odzyskanie ewentualnych należności.
To jest wykroczenie
Zdecydowana większość przedsiębiorców jak i osób, które wypożyczają sprzęty nie zdaje sobie sprawy z tego, że zatrzymywanie dowodu tożsamości pod zastaw jest niezgodne z obowiązującymi przepisami prawa i tym samym stanowi czyn zabroniony.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że wyłącznie podmioty wskazane w powszechnie obowiązujących przepisach uprawnione są do zatrzymania dowodu tożsamości, a generalną zasadę stanowi zakaz jego zatrzymywania przez osoby do tego nieuprawnione. Nadto, zgodnie z treścią art. 79 ustawy z 6 sierpnia 2010 roku o dowodach osobistych odpowiedzialności karnej podlega ten, kto m. in. zatrzymuje bez podstawy prawnej cudzy dowód osobisty, za co może grozić kara ograniczenia wolności albo kara grzywny.
Przesadne zbieranie danych osobowych
W każdym dowodzie potwierdzającym tożsamość znajduje się szereg danych osobowych, takich jak imię i nazwisko numer dokumentu czy wizerunek, a także wzór podpisu czy warstwa elektroniczna, która również zawiera szereg danych. Należy więc zastanowić się czy tak szeroki katalog danych jest niezbędny dla realizacji celu, jakim jest wypożyczenie sprzętu.
Przepisy rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Ra- dy (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (dalej: RODO) zezwalają na gromadzenie danych osobowych adekwatnych dla realizacji założonego celu. Nadto, każdy administrator zobligowany jest do ich przetwarzania w zgodzie z zasadami określonymi w art. 5 RODO, w szczególności minimalizacji, celowości i legalności.
Z treści ostatniej z wyżej wyrażonych zasad wynika, że aby administrator w sposób legalny, czyli zgodny z prawem, przetwarzał tzw. zwykłe dane osobowe, musi posiadać jedną z podstaw wyrażonych w art. 6 ust. 1 RODO (czyli przykładowo posiadać prawnie uzasadniony interes lub realizować umowę z podmiotem danych) lub w odniesieniu do danych o wyższym stopniu ochrony (np. ujawniających pochodzenie rasowe lub etniczne czy też stan zdrowia) spełnić dodatkowe warunki przetwarzania (np. posiadać zgodę podmiotu). Zasadą jest zakaz ich przetwarzania (art. 9 ust. 1 RODO). Można przyjąć, że przedsiębiorca, który wypożycza sprzęt klientowi, realizuje pewnego rodzaju umowę i na tej podstawie ma prawo pozyskać i przetwarzać dane osobowe. Jednak prawo do pozyskania danych osobowych na tak określonych zasadach nie oznacza, że przedsiębiorca może gromadzić wszystkie dane z dowodu tożsamości czy wręcz pozwalać sobie na jego utrwalanie. Jak bowiem wielokrotnie wskazywał generalny inspektor ochrony danych osobowych cel przetwarzania danych osobowych nie może być wynikiem arbitralnej decyzji administratora danych, oderwanym od okoliczności przetwarzania. Ustalając cel, zawsze indywidualnie należy go ocenić i odwołać się do kontekstu przetwarzania. Zatem zakres każdorazowo żądanych danych powinien być merytorycznie poprawny i adekwatny w stosunku do celu, w jakim dane są przetwarzane. Z kolei adekwatność danych w stosunku do celu ich przetwarzania powinna być rozumiana, jako równowaga pomiędzy uprawnieniem osoby do dysponowania swymi danymi a interesem administratora. Równowaga, która będzie zachowana wówczas, gdy administrator zażąda danych w takim zakresie, w jakim jest to niezbędne do wypełnienia założonego celu przetwarzania.
Niebezpieczne kopiowanie
Inną, jednak dużo rzadszą, praktyką przy wypożyczaniu sprzętu jest, obok zatrzymywania dokumentów – ich kopiowanie, które jest szczególnie niebezpieczne. Takiego rodzaju praktyki narażają, bowiem na szereg zagrożeń, włącznie z kradzieżą tożsamości. A to z kolei, może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, w szczególności z koniecznością spłacania zaciągniętych zobowiązań finansowych. Osoby lub firmy dysponujące kompletem informacji o danej osobie mogą, bowiem „podszyć się” pod nią i np. wypożyczyć na tę osobę samochód, który zostanie np. uszkodzony. Mogą również próbować zawierać innego rodzaju umowy, które mogą wiązać się z negatywnymi konsekwencjami dla takiej osoby.
Dlatego pod żadnym pozorem nie należy godzić się na zatrzymywane oraz kopiowanie dokumentów, nawet jeżeli przedsiębiorca tłumaczy, że jest to wymagane do dochodzenia ewentualnych roszczeń, za zniszczony czy niezwrócony sprzęt. Do tego wystarczające powinno być spisanie z dokumentu informacji, które będą pomocne przy dochodzeniu ewentualnych roszczeń np. imienia i nazwiska czy numeru PESEL. Natomiast najbardziej rozsądnym rozwiązaniem jest także żądanie uiszczenia kaucji za wypożyczony sprzęt.
W przypadku jednak spisania przez przedsiębiorcę danych z dowodu tożsamości pamiętać należy, aby po zwróceniu wypożyczonego sprzętu zadbać o to, aby dane zostały usunięte albo zniszczone w naszej obecności.
Zdaniem autorki
Nawykiem powinien stać się odruch okazywania a nie oddawania dowodu tożsamości. Zostawiony bowiem na cały dzień dokument, często w miejscu bez monitoringu i stałego nadzoru, może zostać skradziony i bezprawnie wykorzystany. Należy również stosować zasadę ograniczonego zaufania w stosunku do przedsiębiorcy wypożyczającego sprzęt, albowiem może on zatrudniać osoby, które zatrzymany dowód tożsamości sfotografują i za jakiś czas wykorzystają.
Artykuł ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita” w dniu 14-02-2020 r.