Alimenty, wspólny kredyt, eksmisja – jak się rozliczyć z byłym mężem?

Komornik pomoże eksmitować i ściągnąć alimenty, a przynajmniej ustalić majątek byłego małżonka – wskazuje adwokat Anna Wojniusz w rozmowie z Markiem Domagalskim.

Jestem w trakcie podziału majątku po rozwodzie. Były mąż dostał eksmisję, ale mieszka we wspólnym domu, nie płaci zasądzonych alimentów, nie spłaca połowy hipoteki (całość płacę sama), a kredyt wzięliśmy w 2006 r. na 30 lat – opisuje czytelniczka. Ma jakieś wyjście, pani mecenas?

Po pierwsze, należy wyegzekwować te kwestie, o których rozstrzygnął sąd. Wyrok rozwodowy zawierający nakaz eksmisji i obowiązek zapłaty alimentów należy przekazać komornikowi, który zajmie się egzekucją alimentów i ustali, czy były małżonek posiada dochody z pracy lub umów cywilnoprawnych, zajmie środki na rachunku bankowym, zlicytuje jego pojazd czy inne należące do niego ruchomości. Gdyby egzekucja alimentów okazała się nieskuteczna, zaświadczenie komornika może być podstawą do wypłaty świadczeń z funduszu alimentacyjnego.

Kto może na nie liczyć?

Od 1 października 2020 r. o świadczenia mogą wystąpić osoby, których dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 900 zł netto (wcześniej było to 800 zł). Świadome i zawinione niewywiązywanie się z obowiązku alimentacyjnego może być też uznane za przestępstwo niealimentacji.

Eksmisja chyba nie jest prosta?

Komornik pomoże też w eksmisji. Jeżeli w wyroku przewidziano lokal socjalny, gmina musi go wskazać. Inaczej czytelniczka może żądać odszkodowania od gminy za okres, w którym musiała ponosić koszty zamieszkania byłego męża. Niestety eksmisji nie wolno wykonywać w okresie epidemii, poza nielicznymi wyjątkami, dotyczącymi np. sprawców przemocy.

Co ze wspólnym kredytem?

Raty kredytu hipotecznego spłacone przez czytelniczkę od dnia uprawomocnienia się wyroku rozwodowego podlegają rozliczeniu. Były mąż musi zwrócić połowę spłat, których dokonała sama. Bank nie zlicytuje domu, dopóki kredyt jest regularnie spłacany.

A co z podziałem domu?

Sąd, dokonując podziału majątku, może przyznać cały dom jednemu z byłych małżonków z obowiązkiem spłaty na rzecz drugiego równowartości połowy domu. Ta spłata nie zostanie jednak pomniejszona o kredyt pozostały do spłaty. Tak jest ukształtowana aktualna linia orzecznicza Sądu Najwyższego. Sąd może wyjątkowo rozłożyć zasądzoną należność na raty na okres nie dłuższy niż dziesięć lat. W praktyce sądy rzadko zgadzają się na wieloletnie spłaty. Zdarza się, że są to dwie–trzy raty płatne w ciągu kilku lat. Wszystko zależy od uznania sądu i okoliczności sprawy.

Ale jest jeszcze hipoteka…

W postępowaniu o podział majątku sąd nie dzieli długów. Nie zajmie się więc kredytem hipotecznym pozostałym do spłaty. W grę wchodzą rozwiązania koncyliacyjne – ugoda sądowa czy mediacyjna albo podział w formie aktu notarialnego. Mamy dużo rozwiązań pozwalających np. na przejęcie długu przez osobę trzecią albo zrzeczenie się roszczeń o zwrot spłacanych rat pod warunkiem zmniejszenia wartości spłaty na rzecz małżonka o wartość „przejętego” kredytu. Wiele osób decyduje się sprzedać dom i spłacić cały kredyt.

Wywiad ukazał się w papierowym wydaniu dziennika ,,Rzeczpospolita”

Czytaj także: Po pierwsze wysłuchać