Skrócenie izolacji dla chorych z COVID-19 – projekt zmian w rozporządzeniu
2021-05-19
Okres izolacji bezobjawowych chorych z COVID-19 trwa obecnie 10 dni od pozytywnego wyniku testu. W przypadku pacjentów z objawami, zakończenie izolacji może nastąpić po 3 dniach bez gorączki oraz bez symptomów ze strony układu oddechowego, ale nie wcześniej niż po 13 dniach od dnia wystąpienia objawów.
To może się jednak zmienić. Aktualnie rozpatrywany jest projekt rozporządzenia, który skraca izolację osób z objawami. W myśl projektowanych zmian, izolacja może nastąpić już po 24 godzinach bez gorączki i 10 dniach od wystąpienia objawów.
Izolacja, izolacja w warunkach domowych i kwarantanna – jak to rozumieć?
Kwestię okresu trwania izolacji oraz izolacji w warunkach domowych w związku z COVID-19 reguluje co do zasady rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 25 lutego 2021 r. w sprawie chorób zakaźnych powodujących powstanie obowiązku hospitalizacji, izolacji lub izolacji w warunkach domowych oraz obowiązku kwarantanny lub nadzoru epidemiologicznego.
Na początek, dla jego prawidłowego zrozumienia, należy jednak odwołać się do zawartych w ustawie z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, definicji pojęć „kwarantanny”, „izolacji” oraz „izolacji w warunkach domowych”, które są powszechnie mylone.
Stosownie do tych definicji – kwarantanna to odosobnienie osoby zdrowej, po narażeniu na zakażenie, w celu zapobieżenia się chorób szczególnie niebezpiecznych i wysoce zakaźnych. Izolacja z kolei może dotyczyć osoby chorej lub podejrzanej o chorobę zakaźną, a izolacja w warunkach domowych wyłącznie osoby chorej, której przebieg choroby nie wymaga bezwzględnej hospitalizacji. Izolacja odbywa się w szpitalu lub w specjalnie do tego przystosowanym zakładzie leczniczym – izolatorium, natomiast izolacja w warunkach domowych w miejscu zamieszkania lub pobytu.
Jednocześnie trzeba zaznaczyć, że sam prawodawca nie stosuje nomenklatury w zakresie izolacji w sposób konsekwentny, raz wymieniając izolację w warunkach domowych obok izolacji (jako odrębną instytucję), a raz posługując się pojęciem izolacji w sposób zbiorczy (obejmujący izolację w warunkach domowych oraz tę odbywaną w szpitalu lub izolatorium).
Ile dni w izolacji?
Sytuacja, w której do czynienia mamy z pojęciem izolacji definiowanym zbiorczo, ma miejsce.in. w § 4 ust. 2 wspomnianego rozporządzenia. Przepis ten reguluje datę zakończenia izolacji związanej z COVID-19 i wskazuje na różne przesłanki w odniesieniu do pacjentów objawowych i bezobjawowych.
W przypadku pacjentów bez objawów klinicznych (o ile lekarz POZ nie przedłuży jej, najwcześniej w 8 dobie izolacji), zakończenie izolacji następuje po 10 dniach od daty uzyskania pierwszego dodatniego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2.
W przypadku pacjentów, którzy prezentują objawy kliniczne w postaci gorączki lub objawów infekcji układu oddechowego, zwolnienie następuje po 3 dniach od ustąpienia ostatniego z objawów. Co ważne, nie wcześniej jednak niż po 13 dniach od dnia ich wystąpienia. Zarówno w przypadku izolacji szpitalnej albo w izolatorium, jak i izolacji w warunkach domowych, odosobnienie może zostać przedłużone przez lekarza (sprawującego opiekę w szpitalu lub izolatorium, bądź lekarza POZ w odniesieniu do izolacji w warunkach domowych).
Przepisy § 4 ust. 2 – 4 wprowadzają wyjątki umożliwiające skrócenie lub przedłużenie izolacji, natomiast ust. 5 jednoznacznie wskazuje, że do zakończenia izolacji szpitalnej albo w izolatorium nie jest konieczne wykonanie testu molekularnego RT-PCR. Jest to regulacja nie tylko zbędna, ale także mogąca mylnie sugerować, że taki test jest konieczny dla zakończenia izolacji w warunkach domowych. Stanowi ona wynik obowiązującej w początkowym stadium epidemii zasady zwalniania z izolacji szpitalnej lub w izolatorium dopiero po negatywnym wyniku testu RT-PCR.
Plany skrócenia okresu izolacji dla osób z objawami
Ministerstwo Zdrowia przygotowało (oznaczony datą 9 kwietnia 2021 r.) projekt rozporządzenia nowelizującego rozporządzenie z dnia 25 lutego 2021 r., w którym proponuje zmianę zasad zwalniania z izolacji (w szpitalu, izolatorium lub w warunkach domowych). Zmiany te miałyby polegać na:
- Skróceniu z 13 do 10 dni minimalnego okresu izolacji, liczonego od dnia wystąpienia objawów,
- Odejścia od zasady trzech dni bez gorączki oraz objawów klinicznych infekcji górnych dróg oddechowych na rzecz zasady 24 godzin bez gorączki (przy niestosowaniu leków przeciwgorączkowych) i wystąpieniu „poprawy klinicznej”.
Wydaje się, że tak daleko idące, zliberalizowanie zasady zwalniania z izolacji – zwłaszcza w przypadku izolacji w warunkach domowych, a więc bez stałego i bezpośredniego nadzoru personelu medycznego – jest nieuzasadnione i może generować niepotrzebny wzrost ryzyka zakażenia innych osób. A tym samym stać w sprzeczności z samym celem izolacji (oraz izolacji w warunkach domowych), czyli „uniemożliwienia przeniesienia biologicznego czynnika chorobotwórczego na inne osoby” oraz „zapobieżenia szerzenia się chorób szczególnie niebezpiecznych i wysoce zakaźnych”.
Doba bez gorączki i decyzja lekarza podczas teleporady
Przede wszystkim, należy zwrócić uwagę na nieostre pojęcie „poprawy klinicznej”, które może być rozumiane nie tylko jako ustąpienie objawów (innych niż gorączka), ale także ich złagodzenie. Ponadto, samo złagodzenie objawów (a nie ich całkowite ustąpienie), przy jednoczesnym skróceniu okresu bez gorączki, może zachęcać osoby izolowane do przedstawienia lekarzowi niezgodnych z prawdą informacji o temperaturze ciała (lub zatajenia stosowania środków przeciwgorączkowych). Pokusa może być tym silniejsza, że w praktyce niemal 100% konsultacji lekarskich z osobami w izolacji domowej odbywa się w drodze telekonsultacji, podczas której lekarz ma ograniczone możliwości weryfikacji podawanych przez pacjenta danych.
Co prawda, lekarz nadal będzie mógł zadecydować o przedłużeniu izolacji, jednakże projektowana zmiana przerzuca na lekarzy znacznie większą odpowiedzialność w przypadku niepodejmowania decyzji o takim przedłużeniu („automatyczne” zwolnienie z izolacji nastąpi szybciej). Dodatkowo, proponowana zmiana może prowadzić do przerzucenia negatywnych emocji osób izolowanych z prawodawcy, na lekarzy, a w konsekwencji obniżyć liczbę takich przedłużeń.
Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe okoliczności (wskazujące na potencjalne obniżenie bezpieczeństwa epidemicznego), tym bardziej zdumiewające jest wskazanie w uzasadnieniu projektu rozporządzenia, jakoby jego wejście w życie bez vacatio legis było niezbędne ze względu na konieczność pilnego wdrożenie rozwiązań zapobiegjących rozprzestrzenianiu się wirusa SARS-CoV-2.