Windykator w miejscu pracy – czy to możliwe?

Windykator w miejscu pracy to spory problem. Czy takie wizyty to standard? Ekspert wyjaśnia.

Pytanie:

Czy windykator terenowy może odwiedzać dłużnika w jego miejscu pracy?

Odpowiedź:

Tak, ale pod pewnymi warunkami, które niestety w praktyce zazwyczaj nie są przestrzegane przez windykatorów terenowych, co może prowadzić do naruszenia dóbr osobistych dłużnika bądź w skrajnych przypadkach nosić znamiona stalkingu (art. 190a Kodeksu karnego). Z relacji naszych klientów wynika, że pracownicy windykacji dzwonią do miejsca pracy dłużnika bez ogródek mówiąc, że są z firmy windykacyjnej. Wizyty windykatorów terenowych w miejscu pracy również się zdarzają. Jednak w takiej sytuacji windykator nie powinien:

  • mówić, że jest windykatorem,
  • mówić, że dana osoba jest dłużnikiem,
  • zdradzać osobom trzecim w jakikolwiek inny sposób celu swojej wizyty.

Generalnie windykatorowi nie wolno rozmawiać o zadłużeniu z osobami trzecimi, ani nękać dłużnika telefonami. Windykator nie może oczywiście straszyć dłużnika sądem bądź komornikiem, co niestety w praktyce ma miejsce. Stosowaną praktyką jest przykładowo wysyłanie do dłużnika pism przypominających do złudzenia zawiadomienie o wszczęciu postępowania egzekucyjnego.

Wizyty w miejscu pracy, mogą zdarzyć się sporadycznie, tylko w uzasadnionych przypadkach, a nie jako norma. W szczególności, gdy windykator „odwiedza” jednocześnie dłużnika w miejscu jego zamieszkania. Może to bowiem nosić znamiona czynu zabronionego, jakim jest stalking.

Windykator w rzeczywistości

Tak wygląda strona prawna, która z praktyką ze strony niektórych windykatorów bądź firm windykacyjnych niestety nie ma za wiele wspólnego. Windykacja zobowiązań osadzona bywa bowiem na bardziej lub mniej umiejętnym zastraszaniu dłużników, co czasami prowadzi do ich załamania nerwowego. Dla takich sytuacji idealnym rozwiązaniem jest ogłoszenie przez dłużnika upadłości konsumenckiej, która pozwala na poszanowanie interesu wierzycieli z jednoczesnym umorzeniem zobowiązań upadłego.

 Odpowiedz została opublikowana w serwisie firma.rp.pl